To jedne z najbardziej fascynujących okazów wodnej fauny. Uważa się je za jedne z najinteligentniejszych zwierząt na Ziemi, a niektóre ludy twierdzą wręcz, że delfin to istota magiczna.
50 milionów lat temu delfinowy protoplasta doskonale znał ląd i był całkiem konkretnym „bad-assem”. Przypominał wilka i podobnie jak wilk, był urodzonym myśliwym. Szczególnie upatrzył sobie okolice akwenów – polował na ryby, które zapuściły się w okolice płytkich wód. Z czasem szanowny przedstawiciel pradawnego delfiniego rodu ewoluował.
Do dziś jednak można zauważyć pewne pamiątki po lądowym ssaku – wystarczy przyjrzeć się kostnej budowie ich płetw.
Przez 8 godzin mózg delfina pracuje całkiem normalnie. Później czas na nieco odpoczynku. Zamiast udać się na poszukiwania wygodnego lokum, które musiałoby być bezpieczne i znajdować się na powierzchni wody (ssaki te muszą zaczerpnąć powietrza co ok. 15 minut), delfin wyłączy lewą półkulę mózgu.
Po 8 godzinach odpoczynku uaktywni ją i da odpocząć prawej półkuli. Przez cały ten czas zwierzak pozostaje przytomny i nie zaniecha swych delfinich obowiązków.
Podobnie jak ludzie, delfiny porozumiewają się między sobą za pomocą własnego języka. Rozróżniono dwie metody komunikacji międzydelfiniej. Jedną z nich jest język niewerbalny – to głównie gesty wykonywane płetwami, figury, czy nawet całe „taneczne” układy. Równie ciekawy jest ich system komunikacji werbalnej – to sygnały, często ultradźwiękowe piski. Do dziś trwają prace nad pełnym rozszyfrowaniem tego języka. Wszystko bowiem wskazuje na to, że wysokie świsty i pozornie przypadkowe dźwięki wydawane przez te ssaki, układają się w... całe zdania.
Póki co zarejestrowano przeszło półtora tysiąca różnych odmian pojedynczych sygnałów wydawanych przez te zwierzęta. Rozszyfrowano ok. 200. I znów analogia do ludzi – krótko po narodzeniu małemu delfinowi nadawane jest imię. Badacze tych wodnych zwierząt wyodrębnili z dźwięków przez nie wydawanych krótkie (0,9 sekundy) piski, prawdopodobnie odpowiedzialne za imię każdego z 14 badanych osobników, a następnie odtwarzali poszczególne nagrania „wołając” konkretnego osobnika, który natychmiast po usłyszeniu swojego imienia podpływał do naukowców.
Co więcej – delfin potrafi usłyszeć innego osobnika z odległości 24 kilometrów! To i tak krok dalej niż w przypadku, teoretycznie stojących na wyższym szczeblu rozwoju, ssaków żerujących w okolicach patologicznych kamienic robotniczych miast. Zaobserwowano, że większość tych osobników reaguje na dźwięk
„Eeee!”.
Przede wszystkim delfiny to jedyne zwierzęta, które podobnie jak człowiek, uprawiają seks dla przyjemności. Co więcej – odnotowano przypadki homoseksualizmu i biseksualizmu. Żeby tego było mało delfinom zdarza się nawet brać udział w grupowych orgiach... Niektóre, co bardziej zaradne, jednostki wynajdują nawet seksualne zabawki (patyki, kości itp.).
Mało wam? Niejaki Malcolm Brenner napisał książkę
„Mokra Bogini”, w której szczegółowo przedstawił historię swego seksualnego związku z delfinem imieniem Dolly. Malcolm poznał swą wybrankę, gdy jako młody autor, szykujący publikację o pewnym wodnym parku rozrywki, otrzymał prawo do ciągłego przebywania na terenie tego wodnego ośrodka. Reszty się domyślcie...
Na 32 gatunki tych ssaków, 5 zamieszkuje rzeki. Jeden z przedstawicieli delfinów słodkowodnych zamieszkuje rzeki Amazonii. Ten będący pod ochroną zwierzak charakteryzuje się różowym kolorem skóry. Według amazońskich wierzeń, delfin ten, pod osłoną nocy, zamienia się w przystojnego mężczyznę i wychodzi na powierzchnię, aby uwodzić oraz „zbrzuchacać” młode dziewczęta.
Niektórzy dopatrują rodowodu tych wierzeń w charakterystycznej anatomii tych ssaków – ponoć penis i genitalia rzecznego delfina są bardzo podobne do ludzkich...
Kiedy człowiek zaczyna bawić się w wojnę, zawsze pragnie przytaskać do swej piaskownicy jak najwięcej użytecznych zabawek.
Amerykanie trenują delfiny do lokalizowania podwodnych min oraz zaginionych nurków. W samym tylko 2007 roku na te delfinowe, militarne projekty wydano 14 milionów dolarów. Tymczasem w 2000 roku na jaw wyszły dokumenty świadczące o tym, że w czasach ZSRR Rosjanie sprzedali Iranowi sporą grupę morderczych „delfinów bojowych”.
BONUS:
Na koniec nieco oderwiemy się od Ziemi. Mieszkający w zachodniej Afryce „prymitywny” lud Dogonów posiada na swym terenie górę z tajemniczą jaskinią. Jest ona pilnowana przez „świętego człowieka” - strażnik musi siedzieć tam praktycznie całe życie i strzec wejścia do tego miejsca.
Na ścianach jaskini znajdują się rysunki, które jak się okazało, zawierają w sobie niebywałą astronomiczną wiedzę.
Naukowców szczególnie zastanawiają rysunki i informacje posiadane przez Dogonów dotyczące Syriusza. Opowiadają oni o krążącej wokół niego innej gwieździe, która zbudowana jest z bardzo ciężkiej materii, a pełen cykl okrążenia trwa ok. 50 lat.
W 1862 roku astronomowie potwierdzili istnienie Syriusza B – karłowatej gwiazdy, a w XX wieku udało się określić nawet pewne detale – obiekt ten potrzebuje ok. 50 lat na okrążenie Syriusza A, a jego ciężar wynosi ok. 1 tony na 1 cm sześcienny.
Ponadto w jaskini znaleziono prosty wykres, który idealnie pokrywał się z drogą jaką odbył Syriusz B wokół Syriusza A w latach 1920 -1990.
Skąd ta wiedza? Otóż według dogońskich legend i rysunków w tajemniczej jaskini, wiedzę tę przekazały im istoty, które przybyły na Ziemię w latającym talerzu. Przybysze, którzy z wyglądu przypominali delfiny, następnie wykonali w ziemi wielką dziurę i napełnili ją wodą. Dopiero z niej wynurzały się, aby przekazać Dogonom wiedzę na temat gwiazdy.
Również, według pewnych teorii, delfinem miał być Nommo – opisywany przez Dogonów boski bohater, który sprowadził gatunek ludzki na Ziemię. ...i wtedy targany ekstatycznymi spazmami, bliski najpodnioślejszego orgazmu, Erich von Daniken, obudził się z pełnym natchnienia krzykiem - Kosmiczne delfiny! To jest to...!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą