Dziś o łóżkowej przygodzie, pewnym pomniku, kluczach, rzeczach ważnych i rzutniku. Zapraszam do czytania.
ZDEZORIENTOWANA ŻONA
Położyłem się do łóżka stosunkowo wcześnie, ale spanie dopadło mnie dość szybko po zarwanej poprzedniej nocce. Ze snu wyrwała mnie żonka gramoląca się na łóżko. Gwałtownie przebudzony rzuciłem tylko:
- Weź, nie opieraj mi się...
- Zapomnij, zmęczona jestem.
Głośniej i bardziej stanowczo:
- Weź mi się, k*rwa, nie opieraj!
- Co to ma znaczyć? Jak Ty do mnie mówisz?? Będę miała ochotę, to sama Ci dam!
Nie wytrzymałem...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą