Szukaj Pokaż menu

Kabaretowy tydzień w Gdańsku

6 083  
0   2  
Za tydzień w Gdańsku odbędzie odbędzie się Festiwal Dobrego Humoru. W zeszłym roku bardzo mnie zniesmaczył, bo okazał się być podrzędną sceną dla różnorakich badziewiakowo-miodowych produkcji telewizyjnych odgrzewanych nam w kinie Neptun. Pomimo nadmiernego samozadowolenia pana organizatora Gruzy było to żenujące i dołujące przedstawienie, które przeszło bez echa. Spędziłem je bez wyrzutów sumienia pieląc ogródek z chwastów.
Tym razem organizatorzy postanowili zaprosić parę prawdziwych i barwnych kabaretów (niech żyje Zielona Góra!), co musi oznaczać nie mniej ni więcej odjechaną imprezkę. Co jak co, ale kto nie widział i nie wybierze się zobaczyć "Kaczki pchniętej nożem" ten niegodzien być zwanym synem(córką) swojej matki . Szykujcie więc swoje zwłoki i do zobaczenia na miejscu. Rozkład jazdy poniżej:

Miejsce: Estrada Kabaretowa na Targu Węglowym

ŚRODA, 27.06.2001
16.00 - 22.00 kabarety: "DKD", "Ani mru mru", RAK, "Grupa Rafała Kmity", Kabaretowa Scena Trójki

CZWARTEK, 28.06.2001
20.00 - 22.00 kabarety: "Jurki", "Widelec", Jerzy Kryszak, "Koń Polski", Kabaretowa Scena Trójki, koncert zespołu "Kowalski"

PIĄTEK, 29.06.2001
16.00 - 22.00 kabarety: "Kaczka pchnięta nożem", "Dno", "Szum", "OTTO", Kabaretowa Scena Trójki, koncert zespołu BIG CYC

Przepraszam, Szalony Pączku...

12 564  
2   1  
Kolejny, nieco mniej znany skecz kabaretu Potem. Dla tych, którzy widzieli i dla tych, którzy nie widzieli...

Przybyli ułani pod okienko

12 679  
1   5  
Nadejszła wiekopomna chwila w serwisie Joe Monster. Mamy szaloną przyjemność (około 8% dobrego orgazmu) zaprezentować całkowicie autorski skecz kabaretowy naszego kolegi RoboFH, który zanim zaczął czytać Joe Monstera był smutnym i zakompleksionym chłopcem - teraz, po monsterrrowej terapi odkrywa swoją niezgorszą fantazję ułańską. Proszę czytać, wyrażać głośno śmiech ewentualnie można rzucać zgniłymi pomidorami w monitor. Aha, uwagi że za mało seksu z góry zostają odrzucane. To są prawdziwi ułani, a nie jakieś tam moczymordy.....

PRZYBYLI UŁANI...

Osoby:

Narrator (Używany tylko do prologu i epilogu)
Ułan pierwszy (Chodzący romantyzm)
Ułan drugi (Jeżdżący romantyzm)
Ułan trzeci (Romantyzm pełzający)
Panienka z okienka (Bynajmniej nie z telewizyjnego i bynajmniej nie romantyzm)


Narrator: Tak więc jak tradycja głosi przybyli ułani pod okienko...

Ułan pierwszy: Puf, cóż za długa podróż...(W tle słychać IHAHAAAA!)
Ułan drugi: Pode mną trzy konie padły.
Ułan trzeci: Mnie gdzieś szabla wyleciała...
Ułan drugi: Wiem, znalazłem ją wbitą w mojego trzeciego konia!
Ułan pierwszy: Właśnie dziwiłem się, że ci tak nagle padł...
Ułan drugi: To był bardzo ładny koń!
Ułan trzeci: Przypadek! Dłubałem nią w zębach i szkapa podskoczyła na wyboju!
Ułan pierwszy: Wystarczy! Nie zapominajmy po co tu jesteśmy...
Ułan drugi: A tak, tak. Gdzie okienko?
Ułan trzeci: Tam.
(Podchodzą do okienka - zamkniętego...)
Ułan drugi: jak to było?
Ułan pierwszy: Chyba trzeba stukać...
Ułan trzeci: (stuka)
(cisza)
Ułan trzeci: Coś nie tak?
Ułan drugi: Daj mi (stuka jeszcze mocniej)
(znacząca cisza)
Ułan pierwszy: Zaraz, czy my to dobrze robimy?
Ułan drugi: No, nie wiem...
Ułan trzeci: Może z buta?
Ułan pierwszy: Nie przesadzaj. Wiem! Trzeba krzyczeć "Wpuść panienko!"
Ułan drugi: Myślisz?
Ułan pierwszy: Tak mi się coś zdaje...
Ułan trzeci: No to spróbujmy. (stuka i krzyczy) Wpuść panienko!
(cisza)
Ułan pierwszy: Nie rozumiem...
Ułan drugi: Może za cicho...spróbujmy razem (ryczą razem z trzecim) Wpuść panienko! Wpuśc panienko! (dołącza się do nich pierwszy i razem niesamowicie drą mordy) WPUŚĆ PANIENKO!!!
(cisza, coraz bardziej denerwująca)
Ułan pierwszy: To dziwne. Przecież przybyliśmy pod okienko, więc...
Ułan drugi: Już wiem! mamy przybyć POD okienko, rozumiecie?
Ułan pierwszy i trzeci: Nie...
Ułan drugi: No zobaczcie...my staliśmy PRZED okienkiem, a widocznie musimy być POD nim. Pokażę wam!
(kładzie się pod okienkiem, pozostali patrzą na niego wyczekująco. Wyciąga rękę do góry, stuka i krzyczy) Wpuść panienko! Wpuść panienko!
(okno lekko skrzypi, jakby ktoś się namyślał czy otworzyć)
Ułan pierwszy i trzeci: To działa! (szybko się kładą obok drugiego, we trójkę leżą, stukają i ryczą) WPUŚĆ PANIENKO!!! WPUŚĆ PANIENKO!!! PANIENKO!!! EJŻE, WPUŚĆ PANIENKO! NO WPUŚĆ PANIENKO!!!
Okienko: (otwiera się)
Panienka: Czego? (dostrzega leżących) A wy co, zboczeńce jakieś?
Ułan pierwszy: Nie, my...
Panienka: (rozdziera się) Do jasnej cholery, nie widzita kartki "przerwa obiadowa"? Przychodzą tu takie żłoby i strzymać nie umieją!
Ułan drugi: Ale...
Panienka: Jak wytrzymać nie możeta, to w krzaki se idźta!
Ułan trzeci: My tylko...
Panienka: PISUAR 50 GROSZY, SRACZ ZŁOTÓWKA! (Rzuca im rolkę piapieru toaletowego) I WYNOCHA!
(Ułani wynoszą się chyłkiem)
Narrator: Morał z tego płynie prosty - uważaj pod jakie okienko przybywasz...

KONIEC

1
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Przepraszam, Szalony Pączku...
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Kawałki krótkie acz treściwe odc. 2
Przejdź do artykułu Cierpienia, które mężczyźni muszą znosić dla swoich kobiet
Przejdź do artykułu Z serii 'przyśnił mi się krasnoludek'
Przejdź do artykułu W Australii wszystko chce cię zabić. I nie są to tylko zwierzęta
Przejdź do artykułu Jurand wraca do Spychowa
Przejdź do artykułu 12 lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych
Przejdź do artykułu Samobójcy na moście
Przejdź do artykułu Paczka z kawałami

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą