To po prostu skandal! Jeden z naszych bojowników, który nie tak dawno korzystał z usługi skracania włosów w pewnym krakowskim zakładzie fryzjerskim
(podobno przy ul. Długiej) donosi nam, że był świadkiem rażącego naruszenia przepisów prawa pracy w tymże zakładzie. Stwierdził, iż biedne panie fryzjerki muszą pracować w nieznośnych warunkach. A wszystko przez niedoróbki techniczne fachowców od c.o. którzy zamontowali uszkodzony termostat. Właściciel zakładu nie kwapi się z naprawieniem usterki ponieważ od rozpoczęcia sezonu grzewczego ilość klientów na "męskim" wzrosła mu kilkukrotnie. To naprawdę rażące naruszenie przepisów BHP i Prawa Pracy! Zaprotestuj razem z nami! Wyślij e-maila ze skargą do PIP-y czyli Państwowej Inspekcji Pracy!
Aby przekonać się jak ciężki jest los biednych fryzjerek z Krakowa kliknij na zdjęcie powyżej by zobaczyć szczegóły! Będziesz zbulwersowany tym co robi, a raczej czego nie chce zrobić ich pracodawca!
Redakcja JM pragnie tylko zdementować jakoby to Strzelec był na tym zdjęciu jako klient i a on sam kategorycznie zaprzecza plotkom, że co 2 tygodnie jeździ specjalnie kilkaset kilometrów by tam się ostrzyc. ;)
Wśród radioamatorów trwa istne polowanie na komunikaty z promów kosmicznych. Jest to trudne, ponieważ używają specjalnych częstotliwości, kodów czy nawet anten kierunkowych. Ale zawsze komuś coś się uda „złapać”...
- Co to znaczy że pas się nie zapina? Masz samochód? No i pasy się nie zawsze zapinają! No to prom kosmiczny to taki trochę większy samochód...
* * *
- Ups....
- Co to znaczy „ups”?? Jak coś zepsujecie, to wam potrącę z pensji za cały Atlantis!
* * *
- Houston, widoczność znakomita, z tyłu zostawiliśmy Kalifornię, przed nami widać Nowy Jork, jesteśmy chyba gdzieś nad Indianą...
- Zwłaszcza, że właśnie lecicie nad Australią...
* * *
- Zawsze chciałem latać jako pilot na jakiejś krótkiej, stałej trasie...
- No i latasz! Start Cap Canaveral – lądowanie Cap Canaveral, już chyba krótszej nie znajdziesz...
* * *
- George, zgłoś się, dzwoni żona.
- Houston, powiedzcie jej że wyszedł na spacer z psem...
* * *
- Columbia, jaka wysokosc?
- Houston, jestem 167.000.000,00
- Zamknij tą webpage, idioto, to ostatnia wygrana w Multi Lotto...
* * *
- Houston, czy Bill Clinton jest nadal prezydentem?
- Discovery, nie rozumiem... o co chodzi... powtórzcie pytanie...
- Houston, może w końcu dacie nam zezwolenie na lądowanie?
* * *
- No to gdzie jest w końcu Mur Chiński? Aha, te kreski tam w dole. No nareszcie jak ktoś mnie spyta czy zwiedzałem, będę mógł odpowiedzieć: Jasne, widziałem całe 5.000 mil!
* * *
- Houston, przygotowania do lądowania zakończone
- Zrozumiałem, Discovery. Materiały łatwopalne zabezpieczone?
- Wszystko OK, Houston. Cały spirytus wypili Rosjanie...
* * *
- Houston, przystępujemy do naprawy paneli.
- Zrozumiałem, Discovery. Ale jak mi który jeszcze raz narysuje na satelicie gołą babę, to będzie leciał drugi raz ze ścierką w jednej i Mr. Proper w drugiej ręce...
* * *
- Houston, podchodzimy do lądowania
- Endeavour, pamiętaj: to duże niebieskie to Ocean Atlantycki, celuj w to małe szare - to Floryda. I lepiej w nią traf, bo dzisiaj cholernie zimna woda...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą