Szukaj Pokaż menu

Codzienne życie w Chinach

54 026  
195   24  
Można by rzec - dzień jak co dzień. Z tą niewielką różnicą, że Chińczyków jest dużo. I jak coś robią, to nie rozdrabniają się na robotę dla jednej osoby...

#1.

Kliknij i zobacz więcej!

Jeden dzień z życia hiszpańskiej gwiazdy porno na zdjęciach. Poznaj 23-letnią Martę i jej świat

227 551  
210   152  
Na pomysł tej niecodziennej serii zdjęć wpadła fotograf Katia Repina, która postanowiła towarzyszyć Marcie podczas całego dnia - zaczynając od pracy na planie, a kończąc na spacerze z psem i czekającym w domu chłopaku.

Wiecie, że masa kibicowskich przyśpiewek jest śpiewana do melodii gejowskiego hymnu z lat 70.?

91 013  
358   93  
W śpiewniku każdego szanującego się kibola, dresa zamulającego w chłodnym cieniu bram z obszarpanym tynkiem czy gimbopatrioty mozolnie wyrywającego płytki z trotuarów znajduje się przynajmniej tuzin kompozycji opartych na tej bardzo charakterystycznej melodii.

Mowa tu o „Go West” - wielkim hicie lat 90., który to został bezbłędnie wykonany przez zespół Pet Shop Boys.

Niestety, dzielni rycerze ortalionu nie zdają sobie sprawy, że kawałek ten jest bardziej gejowski niż Tomasz Jacyków, spodnie-rurki czy picie piwa przez słomkę. Trudno się dziwić, że ta łatwo wpadająca w ucho kompozycja cieszy się taką dużą popularnością. No, bo spójrzmy. Do melodii "Go West" można wprawdzie kulturalnie odśpiewać "Polskaaa... Biało - Czeroniii...!", ale również pasują tam tak uniwersalne słowa, jak „Jeeeebaaaać, jebaaać….”. Wystarczy tylko wstawić dowolny wyraz określający znienawidzony klub sportowy, funkcjonariuszy służb porządkowych, kraj pochodzenia imigrantów, aż po nazwę reżimowej, lewackiej (tfu!) telewizji.

https://www.youtube.com/watch?v=IsW_B6LF9wM

W żadnym wypadku nie chcielibyśmy psuć autorom kolejnych przeróbek tej kreatywnej, poetyckiej zabawy, ale prawda o notorycznie przerabianym przez nich utworze może do cna wstrząsnąć każdym prawilnym stadionowym wojem, co to kocha ojczyznę nie mniej niż metanabol, a na dźwięk słowa „gej” reaguje nagłym skurczem mięśni odbytnicy (tak na wszelki wypadek...).


„Go West” - kawałek, który znany jest najbardziej z wykonania Pet Shop Boys, w rzeczywistości powstał 13 lat wcześniej, czyli w roku 1979, a jego autorami byli założyciele grupy muzyczno-tanecznej Village People.
Pewnie większości z was od razu w uszach zabrzmi nieśmiertelny, wybitnie irytujący szlagier tej grupy, czyli „YMCA”. Trudno się dziwić – ta kompozycja jest chyba najbardziej znanym hitem VP.

Ten składający się z sześciu archetypowych samców zespół powstał w 1977 roku i swoją nazwę wziął od Greenwich Village – dzielnicy Nowego Jorku, w której to w latach 70. rozkwitała kultura gejowska i kluby spod znaku „Błękitnej Ostrygi”.

Tu-tururu-tu-tudummm

Kapela słynęła z bogatej oprawy tanecznej swoich występów. Menadżerowie Ludzi z Wioski zawsze dbali oto, aby skład zespołu był nieskazitelny. Dali więc ogłoszenie w gazecie: „Poszukujemy typów macho: Muszą tańczyć i mieć wąsy!”. Talent wokalny nie miał dużego znaczenia – nagrane w studio kompozycje miały być wykonane przez profesjonalnych muzyków, a na scenie „artyści” winni jedynie choreograficznie pląsać i śpiewać z playbacku.
Mimo że szybko znaleźli się idealni kandydaci do takiej roli, skład kapeli zmieniał się co kilka miesięcy.


Wspomniany kawałek „YMCA” to jeden z pierwszych hitów Village People. Tytuł ten to skrót od „Young Men's Christian Association” - międzynarodowej organizacji zrzeszającej młodych mężczyzn. W tamtych czasach kluby te były popularnymi miejscami spotkań gejów. Utwór powstał bez zgody władz YMCA, a jego oburzeni dyrektorzy byli nawet bliscy pozwania zespołu. Zrezygnowali jednak, kiedy zorientowali się, że ilość członków ich klubu rośnie wprost proporcjonalnie do wzrostu popularności kompozycji na listach przebojów…

https://joemonster.org/images/vad/img_34967/9bbcfff84353499a731018e116f4bc0a.gif

Niedługo po sukcesie „YMCA” ekipa składająca się z Indianina, robotnika, policjanta, motocyklisty, żołnierza i kowboja stanęła za kolejnym wielkim hitem. Mowa tu o „Macho Man”. Kawałek ten zdominował nie tylko listy przebojów, ale i kino. Jego fragmenty pobrzmiewały zarówno w telewizyjnych reklamach, jak i w filmowych blockbusterach z „Terminatorem” na czele.
Pieśń o wąsatym maczo jeszcze nie przestała tętnić pod czerepami miłośników disco, a już Village People gwałciło uszy swych fanów dziełem o historycznym rodowodzie...


„Idź na zachód, młody człowieku” („Go West, young man”) - rzekł w 1865 roku amerykański polityk i dziennikarz Horace Greeley. Człowiek ten był jednym z założycieli Partii Republikańskiej, a jego odezwa skierowana była do młodych Europejczyków i miała ich zachęcać do zaoceanicznej imigracji. Hasło to było zgodne z popularnym ówczesnym poglądem, mówiącym, że mieszkańcy Starego Kontynentu mają nadane przez Boga prawo do ekspansji na tereny Nowego Świata.
„Idź na zachód!” - powtarzali za Greeleyem zwolennicy takiej idei. Z drugiej jednak strony slogan ten był równoznaczny z zachętą do zadeptywania indiańskich kultur i regularnego tępienia ich przedstawicieli.

https://joemonster.org/images/vad/img_34967/6fd10d338796938fc5b14748cb6f48b2.jpg
Oczywiście, zespół Village People, sięgając po to hasło, raczej nie miał w zamiarach nawiązywania do niechlubnej przeszłości USA. Chodziło o… kalifornijskie miasto położone na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. W latach 70. zadeklarowany gej, walczący o równouprawnienie mniejszości homoseksualnej - Harvey Milk został członkiem Rady Nadzorczej San Francisco. W tym samym okresie miasto to szybko stało się celem migracji tysięcy gejów i lesbijek, zamieniając się w wielki ośrodek walki o prawa środowisk LGBT. W San Francisco powstawały tzw. „wioski gejowskie” („gay village”) - związani z tymi ruchami ludzie gromadzili się w jednym miejscu, tworząc prawdziwe homoerotyczne komuny. Największą tego typu społecznością był dystrykt Castro, który do dziś pozostaje jednym z najbardziej znanych centrów gejowskiego aktywizmu.




Dla ówczesnych Amerykanów przekaz ultra-waginosceptycznego zespołu Village People był bardziej niż jasny. Powiedzielibyśmy wręcz, że przekaz ten był do nieprzytomności tęczowy.

https://www.youtube.com/watch?v=1wc-AQJ2MYo

Tymczasem nagrany parę lat później cover autorstwa Pet Shop Boys stał się nawet hymnem imprez organizowanych przez fundacje zajmujące się pomocą osobom zakażonym wirusem HIV.


Oczywiście nie wymagamy, aby prosty dres – nosiciel mózgu o wielkości zmarszczonej rodzynki – wiedział, że wyśpiewywana przez niego melodia w oryginale dotyczy tworzenia utopijnych struktur gejowskich, ale bardzo byśmy chcieli abyście wy, drodzy Bojownicy i Bojowniczki, słysząc charakterystyczną kompozycję wydobywającą się z prawilnych gardeł, poczuli tę delikatną ironię...

358
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Jeden dzień z życia hiszpańskiej gwiazdy porno na zdjęciach. Poznaj 23-letnią Martę i jej świat
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Najmocniejsze cytaty – ​Gwiazda filmów dla dorosłych zdradziła, ile zarabiała za jedną scenę, kiedy była numerem jeden w branży
Przejdź do artykułu Co palił legendarny Popeye (i skąd w ogóle się wziął?!)
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Matka dwójki uroczych bliźniaczek miała dość ciągłego zaczepiania przez ludzi. Teraz każdy pomyśli dwa razy, zanim się odezwie
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu W młodości włożyli kanapkę z McDonalda do pudełka. Tak wygląda po 20 latach
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Wynalazki, które zmienią nasze życie
Przejdź do artykułu Niezwykły pierścionek zaręczynowy wykonany specjalnie dla ukochanej

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą