Phillip Haumesser jeszcze dwa lata temu w ogóle nie interesował się fotografią. Owszem, jak każdy przeciętny zjadacz chleba robił zdjęcia podczas wycieczek oraz obfotografowywał swoją rodzinę. Dopiero kiedy na świat przyszedł jego syn, dostrzegł, że nawet szare, brudne i nieciekawe miejsca mogą nabrać specjalnego blasku, jeżeli wykorzysta się swój sprzęt oraz umiejętności.
#1. Tak wyglądały zdjęcie przed tym, jak Phillip odkrył w sobie pasję fotografii
Tak wyglądały, gdy zaprzyjaźnił się z aparatem
#2.
#3.
#4.
#5.
#6.
#7.
#8.
#9.
#10.
#11.
Pod tym linkiem znajdziecie kolekcję fotografii różnych atrakcji turystycznych uwiecznionych przez amatorów i profesjonalistów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą