Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Czy każdy pomysł to wynalazek?

29 966  
105   11  
Wpadł do głowy nowy pomysł? Genialna idea, która zmieni życie milionów, zaprowadzi pokój na Ziemi, powszechny dobrobyt i zapewni dostęp do szerokopasmowego łącza? Czy to może zwyczajne ulepszenie czegoś już istniejącego, co już jest, a po modyfikacji robi to samo lepiej, szybciej, dokładniej i parzy kawę? Porozmawiajmy o tym, co jest sens patentować!

Zanim zajmiemy się tym, jak uzyskać ochronę na swój wynalazek, to warto wcześniej wiedzieć co w ogóle można chronić, czego nie można opatentować i w czym doszukiwać się tego innowacyjnego rozwiązania.

W tym tekście będę odnosić się tylko do polskiego porządku prawnego. Jest on w omawianych niżej kwestiach niezwykle podobny do sytuacji, która panuje w większości krajów i w większości organizacji międzynarodowych zajmujących się wynalazkami, jednak są pewne większe i mniejsze różnice, których przybliżanie w tej chwili jedynie zaciemni obraz. Panie Bojowniczki, Panowie Bojownicy – zapnijcie pasy, zaczynamy podróż!

O tym, co można patentować, mówi art. 24 ustawy Prawo Własności Przemysłowej (dla niektórych święta księga swoją drogą), mianowicie: Patenty są udzielane – bez względu na dziedzinę techniki – na wynalazki, które są nowe, posiadają poziom wynalazczy i nadają się do przemysłowego stosowania.

Jeżeli ktoś się spyta w tym momencie czym jest wynalazek - odpowiem, że też nie wiem. Jest to pojęcie, które zasadniczo nie ma definicji. To trochę jak punkt czy prosta - jest i już, każdy wie o co chodzi.

Omówmy te 3 cechy wynalazku - Nowość, poziom wynalazczy i przemysłową stosowalność.

Nowość oznacza tyle, że nasze rozwiązanie, które zgłaszamy, nie należy do stanu techniki w dniu dokonania zgłoszenia. Stan techniki to wszystko, co zostało ujawnione do tej pory w ten czy inny sposób. Kowalski w garażu może mieć teleporter, ale kto o tym wie? Natomiast pokazy na targach (z drobnym wyjątkiem), publikacje naukowe, zgłoszenia innych wynalazców, prace magisterskie, strony internetowe, blogi itp. to już jest stan techniki. I to coś wcześniej ujawnionego nie może być tylko podobne, ale musi mieć wszystkie cechy tego potencjalnego wynalazku, żeby uznać, że to rozwiązanie nie ma nowości (podpowiem – jak pokażecie swój wynalazek i go będziecie chcieli zgłosić, to sami sobie szkodzicie w kwestii nowości).

Bardzo ważne jest, żeby przed zgłoszeniem wynalazku w Urzędzie o nim nie mówić (mamusi, dziewczynie/chłopakowi, kochankowi/kochance, nikomu spoza kręgu twórców/pracodawcy, o ile robicie wynalazek w godzinach pracy), podpisywać umowy o poufności (NDA z angielskiego) i nie pisać o tym na prawo i lewo w różnego rodzaju czasopismach (z reguły te konkretne są czarno-białe, ale kolorowe też się trafiają). Zgłosicie do UPRP, to możecie całemu światu obwieścić, co wymyśliliście. Wcześniej cicho być!

A co, jeśli inne rozwiązanie ma część cech, a części nie ma? Albo muszę złożyć kilka rozwiązań do kupy, żeby mieć to moje? Wtedy mówimy o braku poziomu wynalazczego. PWP to enigmatyczne hasło tłumaczy następująco w art. 26. 1. „Wynalazek uważa się za posiadający poziom wynalazczy, jeżeli wynalazek ten nie wynika dla znawcy, w sposób oczywisty, ze stanu techniki”. Mówi się też, że jak występuje efekt WOW (kurde balans, ale fajna rzecz!), to też jest poziom wynalazczy.

W praktyce jak bierze się dwa rozwiązania z tematyki (jak mam górnictwo, to dwa rozwiązania z górnictwa, a nie jedno z telekomunikacji, a drugie z motocykli z koszem), ewentualnie jedno rozwiązanie (też podobne tematycznie) i wiedzę typowego inżyniera czy innego magika z dziedziny, i bez większego wysiłku umysłowego wychodzi nam rozpatrywane rozwiązanie, to niestety, ale nie ma poziomu wynalazczego. Przykładowo trzaskają mi drzwi w jednej maszynie, więc podłożyłem tam kawałek korka czy innej gumy i już nie trzaskają. Rozwiązałem problem i może nawet jeszcze nikt tego tak nie rozwiązał, ale żeby to nazwać dużym wysiłkiem intelektualnym…

Ostatnia jest przemysłowa stosowalność. Zasadniczo jak coś działa powtarzalnie, daje te same efekty i po prostu działa, to ma przemysłową stosowalność. Tej cechy rozwiązanie, w opinii eksperta, może nie mieć, jeśli nie opiszemy tego wystarczająco jasno i nie bardzo wiadomo co z czym, po co i dlaczego.

W praktyce to ostatnie to coś, z czym często w uwagach eksperta z Urzędu Patentowego nie ma się do czynienia. Dość łatwo jest walczyć z brakiem nowości. Najczęściej zaś pojawia się, i najtrudniej jest się przed nim obronić, zarzut braku poziomu wynalazczego. Musimy przekonać eksperta, że to jednak nie jest takie oczywiste.

Teraz warto wspomnieć, jakie są typy wynalazków. Rozwiązania, które można patentować, zawierają się w następujących kategoriach:
  1. wytwór zdeterminowany przestrzennie;
  2. wytwór bezpostaciowy;
  3. sposób postępowania;
  4. zastosowanie;
  5. produkt poprzez sposób.

A teraz po polsku:
  1. śrubka, komputer, bulbulator, kombajn, stacja kosmiczna, strzykawka – jakieś urządzenie, element, konstrukcja, układ czy system, czyli zasadniczo coś, co można dotknąć i popsuć;
  2. wszelkiego rodzaju substancje chemiczne – kleje, leki, polimery, alkohol, po którym nie ma kaca (jest na to patent!)
  3. czynności, które trzeba zrobić w tej kolejności, aby uzyskać zamierzony efekt – procesy technologiczne, sterowanie systemem/urządzeniem, metoda destylacji bimbru;
  4. zastosowanie znanej substancji, technologii w nowym, wcześniej niespotykanym użyciu. Przykładowo zgłoszono jakąś substancję jako środek przeciwbólowy, a ktoś inny odkrył, że można ją też użyć do produkcji czarnej materii (odłóżmy na bok realność tego przykładu), a z rozwiązań mechanicznych to wycinanie elementów z blachy przy pomocy strumienia wody (początkowo ta technologia służyła do wydobywania urobku z kopalni, w których, ze względu na obecność dużych objętości metanu, nie mógł pracować sprzęt klasyczny);
  5. opisuje się pewną grupę wyrobów, które uzyskać można tylko w ten konkretny sposób. Takim przykładem może być druk 3D, który umożliwia robienie rzeczy, których klasycznie wtryskarką czy na tokarce zrobić się nie da, więc siłą rzeczy takie produkty musiały być wykonane w sposób chroniony w patencie. Jest to bardzo szeroka ochrona i marzenie każdego krwiożerczego kapitalisty.

Warto powiedzieć, czego patentować nie można. Tego typu informacje zawarte są w PWP, a konkretniej o tych wyłączeniach mówi art. 28, który wskazuje, że wynalazkami nie są:

  1. odkrycia, teorie naukowe i metody matematyczne;
  2. wytwory o charakterze jedynie estetycznym;
  3. plany, zasady i metody dotyczące działalności umysłowej lub gospodarczej oraz gier;
  4. wytwory, których niemożliwość wykorzystania może być wykazana w świetle powszechnie przyjętych i uznanych zasad nauki;
  5. wytwory lub sposoby, których możliwość wykorzystania nie może zostać wykazana lub wykorzystanie nie przyniesie rezultatu spodziewanego przez zgłaszającego – w świetle powszechnie przyjętych i uznanych zasad nauki;
  6. programy do maszyn cyfrowych;
  7. przedstawienia informacji.

Punkty 1, 2, 6 i 7 powinny być oczywiste. Z 3 wynika, że sposób prowadzenia biznesu czy gra planszowa nie mogą być patentowane – ta ostatnia, w pewnym zakresie, podlega ochronie na gruncie praw autorskich, ewentualnie można chronić grafiki, wygląd pionków itp., ale to tyle. Zasadniczo każdy z Was może zrobić własne Monopoly, tylko należy zmienić oprawę graficzną, nazwać to np. „Kapitalistyczny sen typowego Janusza”, zostawić całą mechanikę (koniecznie napisać samodzielnie instrukcję!) i możecie to legalnie sprzedawać.

Wracając do „niewynalazków”. Punkt 4 dotyczy m.in. perpetuum mobile i wszystkiego, czego na tę chwilę nauka nie dopuszcza albo nie wie jak zrealizować. Teoretycznie możliwe jest wyrwanie tunelu w czasoprzestrzeni, ale nikt tego nie zrobił do tej pory i nie wiadomo, czy to tylko wybryk matematycznego opisu, czy tak nasza rzeczywistość działa. Z tego powodu na maszynę do robienia dziur w czasoprzestrzeni nikt patentu nie dostanie. Przynajmniej w najbliższym czasie.

Punkt 5 wiąże się z problemem technicznym, który chcemy rozwiązać poprzez nasz wynalazek. Jeżeli mówię, że wymyśliłem urządzenie do tańszego wysyłania satelitów na orbitę, a z opisu wynika, że to zwykła łyżka, to nie, jednak to chyba pomyłka i nic z tego nie będzie. Wynalazek w sposób zrozumiały musi działać zgodnie z założeniami i dawać opisywany efekt (koparka kopie dziury w ziemi szybciej niż kilku ludzi z łopatami, a ten konkretny związek w przytoczonych badaniach wykazuje powtarzalne działanie lecznicze).

Dodatkowo w art. 29 mówi się ponadto, że patentów nie udziela się na rzeczy, których wykorzystanie jest sprzeczne z porządkiem publicznym lub dobrymi obyczajami (ja wiem, narzędzia tortur?), także odmian gatunków wyhodowanych naturalnymi metodami. Ponadto nie uzyska się prawa wyłącznego na sposoby (chirurgiczne, terapeutyczne) leczenia i na metody diagnostyki ludzi i zwierząt, natomiast maszyny do USG, EKG czy maszyna do prześwietleń jak najbardziej są patentowalne (szczególny przykład implementacji pewnego sposobu diagnozowania, który można zrealizować też inaczej).

Te zagadnienia, zwłaszcza poziom wynalazczy, to nie jest coś, co rozumie się od razu - to musi zaskoczyć. Przed zgłoszeniem do Urzędu często przeprowadza się badanie stanu techniki w bazach patentowych (są bazy darmowe typu Google Patent, Espacenet, baza UPRP, jak i komercyjne, które dają więcej możliwości i zdecydowanie zwiększają szanse znalezienia szukanych dokumentów) i różnych innych zakamarkach (rozwiązania konkurencji, publikacje) w celu znalezienia najbliższych rozwiązań. Takie badanie daje pewien ogląd na to, czy to rozwiązanie wyróżnia się na tle do tej pory ujawnionych, jak bardzo się różni, czy nie ma czegoś zbyt bliskiego i czy nie warto inaczej przedstawić rozwiązanie, z węższą ochroną, żeby w ogóle uzyskać jakąkolwiek ochronę, a nie tylko wydać wiaderko monet na procedurę. W ogóle badania patentowe to jest temat też osobny, ale może o tym kiedy indziej, żeby nie przedłużać.

Podsumowując – zgłosić można wszystko, co mieści się w wyżej opisanych kategoriach i nie jest wprost wskazane, że uzyskać ochrony na to nie można. Często są to nieznaczne ulepszenia już istniejących rozwiązań (coś pali mniej paliwa, coś ma mniejszą masę i działa tak samo, coś innego pracuje dokładniej, jak się doda mały wihajster – rozwiązany jest jakiś problem techniczny). W obecnych czasach, może poza nowymi lekami, to nie ma aż tylu rewolucyjnych rozwiązań. Chociaż jak Chińczycy pracują teraz nad telekomunikacją opartą na efektach kwantowych, to gdy dopracują technologię, będą mogli patentami zmonopolizować świat.

W następnym tekście zajmiemy się tym, co nam ten patent daje, jakie ma ograniczenia i czego możemy się spodziewać w różnych krajach w kwestii ochrony wynalazków.
4

Oglądany: 29966x | Komentarzy: 11 | Okejek: 105 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało