Od bezdomnego nastolatka do nagradzanego fotografa ślubnego

Pierwszy aparat fotograficzny Carsten wziął do ręki w wieku 11 lat. Wtedy był zafascynowany skateboardem i żył tym sportem. Jego największym marzeniem było zostać profesjonalnym fotografem skateboardowym i ze wszystkich sił starał się to osiągnąć.

Kiedy miał 16 lat, odpadł z liceum i wylądował na ulicy w południowej Kalifornii. Sypiał w publicznych parkach i od czasu do czasu na kanapach u kolegów, ale nadal nie porzucał marzenia.

Dopiero po ukończeniu 18 lat doszedł do wniosku, że skoro nie udało mu się przebić w fotografii sportowej, to nadszedł najwyższy czas na życiową zmianę. Spakował swój skromny dobytek, wsiadł w samochód i wyjechał do San Francisco z postanowieniem kontynuowania pasji fotografowania, ale tym razem ślubów.

Pierwsze tygodnie spędził mieszkając w samochodzie, traktując Starbucksa jako swoje biuro i szukając zleceń za jedyny argument mając swoje portfolio skateboardowe. Z czasem udało mu się doprowadzić do tego, że fotografia ślubna stała się jego pełnoetatową pracą.

Dziś ma 24 lata, odwiedził 12 krajów na 4 kontynentach, a wszystko to w związku ze ślubami, które fotografował.