W dzisiejszym odcinku o młodej piosenkarce, która chciała się pochwalić mamie zdjęciem przemeblowanej sypialni, ale zapomniała pozbyć się jednego krępującego przedmiotu. Widzisz go?
Salih Ozcan z Amsterdamu przeżył niemiłą niespodziankę, gdy po powrocie z wakacji odkrył, że nieruchomość, w której zamierzał otworzyć biuro swojej firmy, została przejęta przez co najmniej 40 bezdomnych uchodźców. Mężczyzna razem z kamerami telewizyjnymi udał się na miejsce, gdzie został napadnięty przez agresywnych Afrykańczyków. Intruzi grozili wręcz, że jeśli właściciel nieruchomości natychmiast nie wyjdzie, to zadzwonią oni po policję.
Muszę opuścić własny budynek?
- pytał zdezorientowany Ozcan.
Ostatecznie mężczyzna wyszedł, by nie zaogniać konfliktu. Policja, spytana o sprawę, poinformowała, że nie traktują jej w kategorii "pilnych".
https://youtu.be/zH7U1dHVUlk
Właściciel profilu Junior Brand Manager
opublikował zdjęcie banneru reklamowego nad jedną z nadmorskich plaż:
Większość użytkowników Facebooka i komentujący na
Vipok.ru w komentarzach nie kryli zażenowania komercjalizacją Bałtyku:
Ja p%!$?!%e, co za dziadostwo.
Nigdzie na zachodzie nie widziałem tak zaj$?#nego krajobrazu reklamami jak w PL.
Byłem w tym roku nad morzem. W Świnoujściu naliczyłem więcej reklam niż w Hamburgu.
Internauci zastanawiają się też, jak będzie wyglądał nadmorski krajobraz za 15 lat, gdy "turystyka" tam rozwinie się jeszcze bardziej. Strach pomyśleć...
Prezydent USA ogłosił na
Twitterze, że zaplanowane na 2 września spotkanie z duńską premier Mette Frederiksen nie dojdzie do skutku, gdyż Dania nie zamierza rozmawiać ze Stanami na temat ewentualnej sprzedaży Grenlandii.
Trump podziękował premier Danii za bezpośredniość, ale zaznaczył, że w takim wypadku jego wizyta w Kopenhadze nie ma sensu. Frederiksen wyśmiała imperialne zapędy Trumpa:
Grenlandia nie jest na sprzedaż. Grenlandia nie jest duńska. Grenlandia należy do Grenlandii. Mam nadzieję, że amerykański pomysł nie jest poważny.
Na 1 września zaplanowana jest wizyta Trumpa w Polsce. Tematem rozmów nie będzie na szczęście sprzedaż wyspy Wolin.
Wirtualna Polska
donosi o fatalnej kondycji polskich szpitali. Z powodu braków kadrowych w ostatnim czasie zamknięto m.in. oddziały zakaźne w Makowie Podhalańskim i Skierniewicach, oddział chirurgii dziecięcej w Cieszynie, oddział psychiatryczny w Józefowie i internistyczny w Pruszkowie. Jacek Kaniewski ze szpitala w Skierniewicach zwraca uwagę na ogromny problem z pozyskaniem nowego personelu. Dyrektor przyznał, że wielu dotychczasowych pracowników mogło pójść na emeryturę już kilka lat temu. Jego zdaniem młodzi lekarze zdecydowanie wolą uciec za granicę w pogoni za uczciwymi zarobkami lub zatrudnić się w przychodni i nie narażać na wielogodzinne, wyniszczające dyżury.
W Polsce na 1000 pacjentów przypada mniej niż 3 lekarzy. Nasz kraj zajmuje pod tym względem w UE jedno z ostatnich miejsc.
Do incydentu doszło w miejscowości Chia. Turystom, którzy próbowali wywieźć z włoskiej wyspy 14 plastikowych butelek wypełnionych białym piaskiem, grozi nawet 6 lat więzienia. Wszystko przez to, że na Sardynii kradzież piasku, kamieni czy muszelek z plaż jest surowo zabroniona i karana przez władze. Para Francuzów przekonywała, że piasek miał im służyć za pamiątkę z wakacji. Nie mieli pojęcia, że w ten sposób dopuszczają się przestępstwa. Z kolei na lotnisku w Cagliari doszło do zatrzymania złodziei muszli. Dostali oni karę 3 tys. euro grzywny.
Apel pani Anny odbił się szerokim echem na Facebooku. Wpis kobiety udostępniono już blisko... 180 tysięcy razy! Do incydentu doszło w jednym z supermarketów. Kobieta i jej niepełnosprawna córka zostały bez powodu zaatakowane przez jednego z klientów:
Dziś spotkała nas bardzo przykra i groźna sytuacja. W centrum handlowym Bonarka, w sklepie Auchan człowiek ze zdjęcia zaatakował moją niepełnosprawną córeczkę. Róża pakowała warzywa do woreczka, i śpiewała przy tym (Róża nie mówi, wydaje dźwięki podobne do gaworzenia). Człowiek ten podszedł do niej i kazał ‚zamknąć ryj’. Gdy zareagowałam, powiedziałam, ze to dziecko niepełnosprawne i w ten sposób mówi, powiedział, że nie powinnam mieć dziecka skoro go nie umiem nauczyć zachowania się jak człowiek. Wyzywał mnie i moje dziecko. Reagowały osoby postronne, mówiące temu człowiekowi żeby się uspokoił. Żaden pracownik sklepu Auchan nie zareagował. Drugi raz Pan zaatakował nas na linii kas. Mówił, że jak nie umiem wychować dziecka to żebym ją oddała do zoo, tam ją wytresują. Wyzywał nas przy tym potwornie. Kiedy chciałam go nagrać, zaczął mnie szarpać. Podrapał mi rękę i prawdopodobnie wybił nadgarstek. Pan kasjer wezwał ochronę. Panowie z ochrony Auchan nic nie zrobili. Została wezwana policja. Niestety człowiek ten zdążył wyjść ze sklepu. Ochrona go nie zatrzymała ani nie wezwała ochrony ogólnej centrum handlowego. Kiedy podszedł do nas pan z ochrony Centrum, człowiek, który nas zaatakował zdążył uciec. Policja już go nie zastała. Zabezpieczono nagranie z monitoringu. Ale nie wiemy kto to jest. Wiec sprawa zostanie umorzona. Nie możemy do tego dopuścić. On powinien odpowiedzieć za to co zrobił. Proszę o udostępnianie postu. Zależy mi na ustaleniu tożsamości tego człowieka i znalezieniu świadków zdarzenia. Byłam tak roztrzęsiona, ze nie poprosiłam ich o zostanie na miejscu zdarzenia. Zajęłam się uspokajaniem Róży, która bardzo się zdenerwowała sytuacją i płakała ze strachu. Nie jestem osobą mściwą, ale ten człowiek musi odpowiedzieć za atak na moje dziecko. Na takie sytuacje nie ma przyzwolenia.
Jutro również złożę skargę na ochronę sklepu Auchan. I oczywiście pozew cywilny przeciw temu człowiekowi.
Pani Anna zamieściła też zdjęcie mężczyzny:
Kobietę wsparły tysiące internautów, którzy masowo udostępniają wpis. Wściekły klient stał się teraz jednym z najbardziej poszukiwanych Polaków.
Ella Martine mieszka w Kalifornii i na co dzień zajmuje się śpiewaniem i pisaniem tekstów. Dziewczyna nie może póki co mówić o tym, że przebiła się do show-biznesu. W tym celu postanowiła sięgnąć po sprawdzoną metodę - wywołała sensację i bynajmniej nie swoją twórczością. Ella postanowiła pochwalić się mamie zdjęciem swojej sypialni po przemeblowaniu. Piosenkarka zapomniała jednak o pozbyciu się jednej krępującej rzeczy... Widzisz ją?
Chodzi o przymocowane do łóżka kajdanki.
Dziewczyna powiedziała mamie, że jej współlokatorka kręciła krótki filmik na zajęcia. Oczywiście kobieta nie uwierzyła w tę bajeczkę i poprosiła córkę, by natychmiast zdjęła z łóżka kajdanki, bo wyglądają tandetnie.
Wpis Elli polubiło ponad 100 tys. osób. To pewnie więcej, niż kiedykolwiek słyszało jej piosenki.
Źródła:
1,
2,
3
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą