Czasem w życiu jest tak, że po prostu pękamy, bo już dłużej nie dajemy rady i musimy z siebie to wyrzucić... Oni tak zrobili i na pewno im ulżyło.
Wigilia firmowa to chyba najlepsza okazja, żeby pokazać światu swój nowy, delikatnie sprośny i leciutko obrazoburczy sweterek świąteczny. Można założyć go także na kolację rodzinną do karpia i opłatka, ale jest szansa, że rodzice cię wydziedziczą...
Byli głodni, chcieli dobrze, miało być smacznie - a wyszło tak, że możemy to jedynie uczcić minutą ciszy.
#1. "Chciałem zrobić makaron z serem w wersji na Halloween"
Według mnie zadanie wykonane wzorowo.
#2. Stopiony widelec, mniam
#3. Oregano się zbuntowało
#4. Serniczek na specjalną okazję
#5. "Pozdrawiam piekarza, który zgubił swój paznokieć. Już mocno przeżuty, bo myślałem, że to grubo pokrojony czosnek"
#6. "Włączyłem złą grzałkę i moja dynia eksplodowała"
#7. "Obiadek, który mąż gotował od trzech godzin"
#8. "No to sobie polałem lody karmelem"
#9. A to miały być ciastka czekoladowe
#10. "Zapomniałem, że suszyłem cytryny w piekarniku"
#11. "Mama przypaliła makaron. Teraz garnek wygląda tak"
#12. Na obiad pizza własnoręcznej roboty
#13. "Cały dzień myślałem o tym, że jak wrócę do domu, to odgrzeję sobie moje ostatnie burrito. Odgrzałem. Okazało się puste w środku"
#14. "Maszynka do makaronu warta 300 dolców zniszczona. Przypadkiem wpadła mi do niej łyżeczka"
#15. "Już kiedyś chwaliłem się swoją spaloną pizzą, więc teraz pokażę wam corn doga mojego kumpla"
#16. "Przysnęło mi się"
#17. "Mój młodszy brat próbował upiec pizzę"
#18. Kolejna ofiara piekarnika
#19. "Zgadnijcie, co przypadkiem wsypałem sobie do jogurtu"
#20. "Włączyłem nie tę grzałkę co trzeba. Obudowa wygląda w sumie całkiem spoko, ale aparat jest popsuty"
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą