Minimalne wynagrodzenia w krajach Unii Europejskiej - Kolekcja intrygujących map CCLIV
W dzisiejszym odcinku m.in. 6 scenariuszy dla wojny w Ukrainie, ile popiołu spadłoby na USA, gdyby eksplodował Yellowstone, minimalne wynagrodzenia w krajach Unii Europejskiej oraz liczba czołgów w służbie w państwach europejskich.
W dzisiejszym odcinku zobaczymy skąd pochodzą orkowie, poznamy historię człowieka, co walczył z 5G, oraz pobawimy się w cenzurę na YouTubie.
Zanim zapalicie pochodnie i weźmiecie do ręki widły,
przeczytajcie też dalszą część newsa. Nie chodzi tutaj o niewygodne dla Google
treści obecne w komentarzach, a o masowo pojawiający się tam spam, z którym
platforma po prostu sobie nie radzi.
Uwagę na cały problem zwrócił jakiś czas temu youtuber Marques
Brownlee. Spam w komentarzach pod jego filmami osiągnął już tak absurdalny poziom,
że czasem ciężko trafić na normalny komentarz.
https://youtu.be/1Cw-vODp-8Y
Wprawdzie już teraz w serwisie dostępne są narzędzia dla
twórców, dzięki którym można umożliwić sztucznej inteligencji poradzenie sobie
z problemem, jednak jest to niewystarczające. YouTube
zapowiedział,
że zamierza rozszerzyć możliwości tej funkcji. Dzięki niej komentarze uznane za
spam będą automatycznie ukrywane, a świat stanie się odrobinę lepszy… albo i
nie – zobaczymy.
Jak się okazuje, mieszkańcy angielskiej wyspy Wight bardzo
upodobali sobie samochody elektryczne. W związku z powyższym na wyspie znajduje
się kilka publicznych ładowarek umiejscowionych na ogólnodostępnych parkingach.
Ładowarek, które w ostatnim czasie padły ofiarami żartu.
Publiczne ładowarki w Quay Road, Ryde, Cross Street, Cowes i
Moa Place, Freshwater pełniły rolę wyświetlaczy treści dla dorosłych. Pierwotnie
miały one wyświetlać witrynę operatora, jednak ktoś zrobił mały psikus, dał
przekierowanie i oto efekty.
„Jest nam niezmiernie smutno, że adres internetowy witryny
wyświetlany na punktach ładowania został zhakowany” – można było przeczytać w
komunikacie rady miasta.
Lokalne władze tak bardzo przejęły się tym groźnym atakiem,
że
zapowiedziały
wymianę urządzeń na takie, które będą nieco bardziej odporne na podobne włamy.
Google
zapowiedziało
ostatnio nową aktualizację dla swojej aplikacji z mapami. I kiedy normalnie nie
ma za bardzo czym się ekscytować, to tym razem jest zupełnie inaczej. Firma
zapowiedziała bowiem m.in. automatyczne zliczanie opłat drogowych, czy
wyświetlanie sygnalizacji świetlnych i znaków stop.
Jeśli chodzi o naliczanie opłat za przejazd daną trasą, to
sprawa będzie dość prosta. Google wyznacza nam drogę i jeśli przebiega ona
przez płatne odcinki, to aplikacja automatycznie wskazuje, ile za taki przejazd
zapłacimy.
Jeśli natomiast chodzi o sygnalizację świetlną i znaki stop,
to nie ma co zagłębiać się w szczegóły, bo te kilka zdań przecież wszystko
tłumaczy. Dodatkowo Google chce zwiększyć czytelność swoich map, wprowadzając m.in.
dokładniejsze obrysy budynków. W niektórych miastach aplikacja będzie brała
również pod uwagę szerokość dróg, pobocze, czy obecne w ich obrębie wysepki.
Oczywiście Polacy będą jak zwykle musieli uzbroić się w
cierpliwość, bo wszystko w pierwszej kolejności otrzymają na pewno mieszkańcy
USA, ale też kilku innych mniejszych krajów. Reszta świata (w tym Polska)
otrzyma poszczególne usprawnienia w dalszej kolejności.
O masakrze w Buczy w Ukrainie na pewno mieliście okazję już
usłyszeć. W mediach w ostatnich dniach żaden inny temat nie był wałkowany tak
intensywnie. Za masakrę odpowiada 64. Zmotoryzowana Brygada Strzelców.
Początkowo twierdzono, że służą w niej głównie żołnierze z
dalekiej Syberii i wschodu Rosji, z czego miało wynikać ich wyjątkowe
okrucieństwo. Okazuje się jednak, że pochodzili z całego terytorium Rosji, co
wskazuje poniższa
mapa.
Stworzyła ją anonimowa grupa z Estonii na podstawie danych
pozyskanych z odnalezionych paszportów poszczególnych żołnierzy. Dodam tylko,
że Ministerstwo Obrony Ukrainy zapowiedziało, że zrobi co w ich mocy, aby
rozliczyć zbrodniarzy za popełnione przez nich okrucieństwa – nawet po
zakończeniu wojny, wszystkimi dostępnymi metodami.
Jeśli wydawało wam się, że przeciwnicy 5G są niegroźni,
noszą foliowe czapeczki, oglądają filmy z żółtymi napisami na YouTube i piszą
komentarze w sieci, to byliście w błędzie. Jak pokazuje poniższy przykład, potrafią
oni mieć również rozmach w działaniu.
W gminie Stężyca między Gołubiem a Sikorzynem stał sobie
masz telefonii komórkowej. Używam czasu przeszłego, ponieważ nieznani sprawcy
poluzowali śruby mocujące, przez co maszt się po prostu
przewrócił.
60-metrowa wieżą runęła 1 kwietnia tego roku, a sprzęt o
równowartości 440 tys. złotych został zniszczony. Należał on m.in. do Play oraz
do Orange i T-Mobile. Sprawcy grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo
zostanie on obciążony kosztami naprawy urządzeń.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą