Szukaj Pokaż menu

Kącik kibica CXXV - zaproponował mu role mebli w startreku

27 993  
96   4  
Kliknij i zobacz więcej!Jakiego sponsora będzie miała ekstraklasa? Jak się będzie nazywać? Na onecie już wiedzą i dzielą się z nami tą wiedzą tajemną. Poza tym jeszcze poznamy paru superpolaków mających w przeszłości spotkania ze znanymi sportowcami, dowiemy się jakie są typowania meczy w naszej grupie na Euro 2008 a także dlaczego Figo przejechał kota.

- Kuszczak - to ten koleś, któremu jakiś Wenezuelczyk strzelił gola z jednej Matei? Czyli z 70,5 metra?

- Tak ale piłka leciała z prędkością 1 Z (Zientara) a Kuszczak na pokonanie odległości od słupka do słupka potrzebuje czasu 1 G (Gołoty).

- Może to i zabawne, ale TY nie potrafisz ani skakać na nartach ani grać w piłkę nożną...

- Pewnie też nie zna się na fizyce kwantowej. I co z tego?

- Żeby wyłapać tamtego puszczaka co wpuścił, potrzebował czasu reakcji cos kolo 25 Rasiaków.

- Koleś, z którego się naśmiewasz gra w drużynie mistrza Anglii. A Ty ile zarabiasz miesięcznie?

- Jedyne, co może zarabiać 9-latek to 10 zł kieszonkowego na lody i cukierki. Ale dobre i choć to.

* * * * *

Piłkarska ekstraklasa bez sponsora

- Sonda: Jak będzie się nazywała Ekstraklasa w przyszłym sezonie?

Historie z forum policyjnego

89 537  
311   8  
Kliknij i zobacz więcej!Wiesz jak wygląda świat okiem policjanta z poczuciem humoru? Oto kilka historyjek z IFP.pl, Internetowego Forum Policyjnego.

Gdy obsługuje zdarzenie drogowe na moim terenie, najczęściej na wsi, zawsze takiemu zdarzeniu towarzyszy tłum gapiów. Aby bezkolizyjnie rozgonić tłuszczę stosuje prosty trick. Biorę od technika wyłączony aparat, zbliżam sie do gawiedzi ze słowami:
- Kto jest na zdjęciu, będzie naszym świadkiem.
Na efekt nie trzeba czekać. Rozbiegają się na cztery strony świata. Na razie zawsze działa.

Janusz Weiss

W podległym dużym samodzielnym Komisariacie komediantem jest mój serdeczny kolega. Na jego terenie zaistniał wypadek i po zdarzeniu postanowiłem przejechać sie żartobliwie na jego osobie.Dzwonie na numer stacjonarny do KP odbiera dyżurny. Zmienionym głosem naśladując Janusza Weissa z radia ZET pytam dyżurnego:

Co najdziwniejszego zrobiłeś przez sen VII

44 956  
162   13  
Kliknij i zobacz więcej!Przy tych historiach opowiedzianych przez zwykłych ludzi takich jak my, blednie urok najdziwniejszych przeżyć pod wpływem najgorszych prochów.

Ojcu *śniło* się, że w domu są setki much, które on bezskutecznie próbuje powybijać. W końcu zrezygnowany [much przybywało i przybywało], postanowił położyć się do łóżka i spróbować się zdrzemnąć.
W świecie realnym moja mama nie mogła spać. Snuła się nad ranem bezsennie po domu. Przyniosła sobie herbatę, poprawiła firanki w sypialni. Podeszła do taty, żeby przykryć go kocem. Nachyliła się i chciała go pocałować w czoło, gdy nagle prawie dostała z liścia i usłyszała pełne nienawiści słowa:
- No przestań mi tu brzęczeć, ty k***o wstrętna!!!
Tacie wydawało się, że to mucha. Jak łatwo się domyślić, rano nic nie pamiętał...

* * * *

Ktoś mi kiedyś opowiadał jak za czasów szalonych imprez na szkolnych wycieczkach dało się w nocy usłyszeć z ust całkowicie śpiącego kolegi:
- Iwooooooona! Iwonaaaaaaaa!
- Co?
- Masz lekarstwoooo dlaaaa wroooonyyyyy?
- Co?!
- No dlaaa wrooooony nooo!
...a potem tylko chrapanie...

by majuchna

* * * *

Lunatykiem jestem i się tego nie wstydzę, a właściwie nie wstydziłem… Czemu teraz się wstydzę? Opowiem:
Zawsze sprawdzam w kalendarzu czy nie będzie pełni, lecz wtedy zapomniałem. W domu mamy dwa pokoje, jeden zamykany na klucz, do którego wchodzę gdy jest pełnia, bo gadam przez sen, kłócę się z kimś, a nawet wychodzę z mieszkania, dlatego żona nie może spać, wiec w razie pełni wchodzę do tego pokoju, a żona od zewnątrz zamyka go na klucz… Zwróćmy uwagę na to, że ja zawsze gdy nie ma żony, a teraz nie było, śpię nago… Podobno było tak, że pół godziny otwierałem drzwi (sąsiad mówi, że z mojego mieszkania przez ponad 30 min było słychać stukot klucza o drzwi), a gdy się otwarły to wyszedłem, zacząłem zamykać i w tym momencie, sąsiadka (ubrana) wyszła lunatykując. Zderzyliśmy się głowami, ona się ocknęła, i chciała mnie zaprowadzić do domu i odbierała mi klucze, a ja na to podobno tak odpowiadałem: zostaw mnie zdziro, zostaw moje klucze ty złodzieju, nie idę do domu, nie dam Ci kluczy, muszę iść do sklepu po piwo. Nie dam Ci kluczy żebyś się włamała… Plaskacz prosto w policzek nic nie dał, wiec wciągnęła mnie do swojego domu, zamknęła drzwi na klucz i poszła do łazienki po wiadro (2 litrowe) i nalała do niego lodowato zimnej wody, wylała ją na mnie i wtedy się obudziłem…

* * * *

Wraz z rodzicami, w wieku dosyć młodym, pojechałem do cioci za granice... Tam to, w zupelnie nie znanym mi, jezeli chodzi o topografie pomieszczen domu, udalismy sie na spoczynek nocny...
Śniło mi się, że idę do kibla celem oddania moczu i z pewnymi problemami mocz oddałem... Rano jednakowoż po przebudzeniu rodzice moi znaleźli w pokoju drzwi obok łazienki ich torbę podróżną, załatwioną doszczętnie pewną żółtą cieczą...

* * * *

Mieszkałem kiedyś w Domu Pielgrzyma pewnego polskiego sanktuarium. Tenże dom wygladał niejako jak akademik, bądź też więzienie - wszystkie pokoje wyglądaly niemal identycznie, a drzwi w korytarzu różniły się od siebie tylko słabo widocznym numerem... Tu tez nieznane miejsce, a w nocy dziwny sen... ide do kibla, wracam do swojego pokoju, kładę sie do łóżka (pietrowego, na gorze) - a w łóżku coś dziwnego mi przeszkadza iść spać wobec tego kładę się do góry nogami i smacznie zasypiam. Rano obudziłem "na waleta", w pokoju obok mojego, w łóżku z jakimś dziwnym gościem, który miał do mnie nie wiem o co pretensje...
Okazało się, że to co mi się śniło wydarzyło się naprawdę - wracając, przez sen, z kibla do pokoju pomyliłem drzwi, a ponieważ ktoś leżał w "moim" łóżku położyłem się na waleta.

* * * *

Kiedyś, jak miałam jakieś 6 lat obudziłam się rano bez poduszki. Leżała ona dokładnie naprzeciwko łóżka, na podłodze przy meblach.
Z relacji świadków wynika, że nagle w nocy obudziłam się, chwyciłam poduszkę i krzycząc coś niezrozumiale rzuciłam z całej siły w meble.

* * * *

Jako najdziwniejsze rzeczy wykonane przez sen uznaję:
Kiedy w niedzielę, około godziny 10 mój najmłodszy brat (7lat) przybył do mojego pokoju w celu obudzenia mnie przed kościołem, w swoim stylu usiadł mi na klacie i chciał wymierzyć placka. Mi w tym samym czasie śniło się, że gram w piłkę nożną. We śnie otrzymałem idealną wrzutkę, którą przyjąłem na klatę i strzeliłem z przewrotki. Obudziłem się, bo dostałem czymś twardym w nos. Okazało się, że zdjąłem z kopa głowę brata, która ciągnąc za sobą jego ciało przywaliła mi w nos.
Druga dziwna historia również tyczy się snu i piłki nożnej (obsesja)). Śpiąc śniło mi się, że (tradycyjnie) stoję na bramce. Nagle ktoś oddał strzał zza mojego pola karnego. We śnie wyciągnąłem się jak struna by sięgnąć piłki. Nagle obudziło mnie pulsowanie głowy. Leżałem na podłodze dobry metr od łóżka, w pozie lecącego bramkarza, z twarzą na kancie szafki. Dla bezpieczeństwa dziś stoi w innym miejscu...

by BlizzardxD

* * * *

Onegdaj (było to jeszcze gimnazjum) pojechałam na wycieczkę szkolną. Mieszkałam w pokoju z innymi czterema dziewczynami, a że nie chciało nam się spać osobno, zsunęłyśmy łóżka w jedno. Jestem raczej śpiochem i o 22 zasypiam samoistnie, więc omijały mnie nocne wizyty kolegów. Podczas jednej z takich imprez ktoś wpadł na genialny pomysł zepchnięcia mnie z łóżka (nie mogli uwierzyć, że ktoś jest w stanie spać jak oni gadają). Na w pół obudzona postanowiłam się bronić, więc szybko usiadłam i walnęłam ręką na odlew pierwszą osobę, jaka mi się nawinęła i poszłam znowu spać. Reszta nocy była spokojna. Rano się okazało, że walnęłam niewinnego kolegę, jednak minę miałam ponoć tak straszliwą, że natychmiast przeszły im głupie pomysły...

by Fuyu

* * * *

Kiedyś wstałam w nocy i zaczęłam oddawać cześć żyrandolowi w moim pokoju. Innym razem poszłam do kuchni, nasypałam sobie mąki na głowę i zaczęłam "układać" sobie nią włosy jak żelem.

by bouche

* * * *

Było to jeszcze za tych cudownych czasów, kiedy uczęszczałem do liceum. Człowiek wtedy mało sypiał, dużo zajęć dodatkowych było (kochani rodzice), nauki (taa...) i temu podobnych.
Pewnego zimowego wieczora wróciłem zmarnowany do domu ok. godz. 21 i ległem na mojej wygodnej sofie zapadając w sen natychmiastowy. W pewnym momencie wszedł do pokoju mój rodziciel i o coś tam zapytał wytrącając mnie z krainy Morfeusza.... ale nie całkiem. Wstałem spojrzałem się na niego błędnym wzrokiem, a następnie udałem do mojej sypialni, podniosłem materac i stwierdziłem: "Tutaj drewna na opał do kominka raczej nie znajdziemy! Spróbuj tato w garażu!" Następnie udałem się na sofę i ponownie zasnąłem. Nie muszę dodawać, że jak po jakiejś godzinie wyspany zszedłem na dół, aby pooglądać z rodzicami telewizję, byłem zasypywany pytaniami czy aby przypadkiem nie biorę narkotyków. Konsternacja rodziców naprawdę bezcenna.

by Ozkhar

* * * *

Kiedyś ze znajomymi zaczęliśmy opowiadać sobie co ciekawsze kawałki lunatyckie i gadki przez sen. Padła opowieść jak to między dwoma kumplami z czego jeden spał (S) a drugi nie (NS) wywiązał się taki dialog(fragment): (NS): Żołnierzu! Ile lat jesteście w wojsku? (S): Od dwóch lat nie widziałem żony i dzieci! (goście mieli po 13 lat)

Koleżanka wstała przez sen i zaczęła chodzić po pokoju. Zapytana przez siostrę co robi, odrzekła: "A co cię to obchodzi?" i poszła do toalety. Tam się obudziła. Ale i tak najlepszy numer wyciął jeden z chłopaków. Oznajmił: "A ja kiedyś skopałem pralkę przez sen!" i opowiedział nam całe zajście. Tego już nikt nie przebił.

* * * *

Mam koleżankę, której brat ustawiał sobie zegarek według jej nocnych przemówień - zawsze o 1.30 w nocy...

by SkrzynkaKontaktowa

* * * *
W poprzednim odcinku
162
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Historie z forum policyjnego
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Anegdoty o malarzach XLI
Przejdź do artykułu Autentyki CCXLVI - Prawie jak komplement

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą