Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CCXLVII - W trasie

47 276  
366   15  
W dzisiejszych autentykach będzie o lochach, stanach Ameryki oraz polskich aktorach... Chcesz poznać szczegóły? Kliknij ’czytaj dalej’...

CODZIENNE ZAJĘCIA


W pracy kupa roboty. Koleżanka, oderwana od swoich "normalnych" obowiązków, dzwoni do klienta:
- Panie N, szef prosił, żeby Pan potwierdził, czy na pewno będzie Pan dzisiaj u nas, bo on teraz rozbiera sekretarkę i nie bardzo może sobie poradzić...
Chwila konsternacji po obu stronach telefonu. Do koleżanki dociera, co przed chwilą powiedziała.
- To znaczy, telefon rozkręca, bo nie mógł odsłuchać wiadomości!

by jenny8

* * * * *

RZECZ O UKRAIŃSKIEJ LITERATURZE


Byłem ostatnio na debacie dotyczącej literatury ukraińskiej po 1991 roku. Zaproszonymi gośćmi byli między innymi Ołeksandr Irwanec’ (jeden z najbardziej zasłużonych pisarzy średniego pokolenia na Ukrainie) i Ołeksandr Bojczenko (krytyk literacki).
A oto kilka historii z tego spotkania.

Ukraina boryka się z problemem językowym. Większość Ukraińców zna rosyjski, a z ukraińskim różnie to bywa. Bojczenko opowiada historię:
„Kiedyś przetłumaczyłem książkę Wiktora Jerofiejewa "Dobry Stalin" z rosyjskiego na ukraiński. Któregoś dnia podszedł do mnie człowiek i z nieukrywanym zdziwieniem zapytał mnie po co przetłumaczyłem książkę, którą w oryginale rozumieją wszyscy Ukraińcy, a w tłumaczeniu tylko połowa?”

Irwanec’ jeszcze o języku: „Teraz wydaje mi się, że za jakieś 50-100 lat problem języka zniknie na zawsze i zarówno Moskwa jak i Kijów będą mówić tym samym językiem... chińskim.”

Pytanie od publiczności:
- Jaki jest przepis na ukraiński bestseller i ukraińską wielką powieść.
Bojczenko: „Gdybym znał taki przepis już dawno napisałbym taką książkę...”
W tym momencie z sali wychodzi Irwanec’, Bojczenko teatralnym szeptem: „Wreszcie wylazł ten Irwanec’! Wreszcie mogę powiedzieć.”

Bojczenko o feministkach: „Dlaczego na Ukrainie nie ma dobrych książek feministycznych? Bo albo są normalne kobiety, które piszą normalną literaturę na wysokim poziomie, albo są feministki, które uważają, że piszą doskonałe powieści feministyczne... A są one tak beznadziejne, że już lepiej czytać romanse.”

by johny_r

* * * * *

LOCHY


Dawno, dawno temu, kiedy w naszym pięknym kraju rządziła komuna i partyjne, PGR-owskie sprzedawczyki wydarzyła się pewna historia... Otóż do młodego kierownika chlewni (wykształciuch po Akademii Rolniczej) przyjechał na kontrolę pewien partyjny oficjel. W trakcie obchodu (niezbyt mile pachnącego) po chlewach zadał biednemu młodzikowi trudne pytanie:
- A macie tu jakieś lochy?
Na co usłyszał odpowiedź:
- Nie, niepodpiwniczone...

by waldek666

* * * * *

PROPOZYCJA


Rozmawiam sobie dziś z moim koleżankiem z pracy na temat wieczornych planów i z jego strony pada propozyszn:
- Robimy grilla wieczorem, przyjdź.
- E, nie chce mi się za bardzo, za daleko.
- Piwko będzie.
- Wiesz że nie mogę... (w ciąży jestem, brzuch mam już jak balon)
- Kiełbaski będą.
- Cholerka zjadłabym sobie, ale wiesz że nie mogę truć dzieciuka.
- Noż cholercia, to przyjdź się chociaż poturlać wkoło ogniska.

by iko6

* * * * *

RZĄD WIELKOŚCI


Niedzielny poranek, jeszcze sobie leżymy z Najwspanialszą i "odmieszkujemy czynsz".
Kocica zasiadła na stoliczku obok i wpatruje się sowimi oczyma pełnymi zdziwienia w (niezwykle zgrabny i odziany, zaznaczam) tyłek Najwspanialszej.
Najwspanialsza - Zobacz, co ona tak się patrzy, jakby pilnowała?
Durny Łoś - Jak Strażnik Teksasu normalnie...
Najwspanialsza - Dlaczego Strażnik Teksasu?
Durny Łoś - No bo, jak wiemy, Teksas to taki całkiem spory stan na południu...

by Moosehead

* * * * *

ZNANY AKTOR


Pracuję w wypożyczalni dvd i zdarza mi się polecać ludziom filmy. Poważnie. Podczas jednego z polecań tak się przechadzam z sympatyczną parką polecając akurat film "Pamiętnik" i mówię, że to romansidło. Na co pani pyta:
P - To polski film jest?
Ja – Yy... Nie, a dlaczego?
P - A bo ja myślałam, że wymieniła pani polskiego aktora: Roman Sidło...

by ipsucz

* * * * *

ZAMIAST


Siedzę sobie i coś mnie zasuszyło. Mówię do mamy:
- Mamuś idę do sklepu po jakiegoś żuberka.
Na co Rodzicielka moja:
- Córuś nie możesz pić codziennie piwa bo wpadniesz w alkoholizm, zrób sobie lepiej jakiegoś drinka.

by Mroczna_Elfka

* * * * *

MUZYKALNY


Poszło kuzynostwo moje ze smykiem swoim sześcioletnim Adasiem na przesłuchanie do szkoły muzycznej. Bo pani w przedszkolu powiedziała, że ma słuch i niech spróbuje. W dzień przesłuchania stawili się rodzinką w szkole i się zaczęło. Dzieci się dwoją i troją, popisują, grają, śpiewają i Bóg jeden wie co jeszcze. W końcu przyszła kolej na Adasia. Chłopaczek z luzem podszedł do wszystkich ćwiczeń. Prowadząca zachwycona, że dziecko ma taki talent i że taki skromny, chce jakoś zagaić do niego ( bo mało rozmowny) I pyta:
- Adasiu a grasz juz na czymś w domu?
- Gram. Na playstation.

by iko6

* * * * *

IMIENNIKOWY


Żona kuzyna była w zaawansowanej ciąży. Świąteczny obiad i ktoś pyta ciężarówkę, jakie imię dadzą synkowi.
- Ja bym chciała, żeby był Dionizy - odpowiada.
- To może od razu nazwijmy go Pizduś - odpala wkurzony kuzyn.

by zbylon80

* * * * *

PUŁAPKA


Skojarzyło się ojcu, jak kiedyś na imprezie zaginął pewien chłopak. Szukają go po domu, na podwórku i nic... W końcu ktoś wpadł na pomysł że może jest w łazience. Drzwi zamknięte więc wyłączyli muzę i krzyczą. A ze środka też teksty w stylu: "Proszę! Puśćcie mnie! Ja już nie będę! Słowo!" i dalej w ten deseń. Zdezorientowani otworzyli od zewnątrz drzwi i oczom ich ukazał się widok zwalający z nóg - chłopak wcześniej wzywał Neptuna przez porcelanowe ucho i biedaczynie spadła na kark klapa. W swoim stanie nie był na tyle sprawny by wydostać się z osobliwego chomąta.

by fazzi

* * * * *

NAROŚL

Jakaś narośl mi na czole wyrosła. Martwię się bynajmniej nie ze względów estetycznych ale raczej zdrowotnych. Ale przecież ma się ukochane osoby od tego, aby pocieszyły. Młoda na ten przykład zrobiła to w sposób następujący:
- Każda szanująca się czarownica powinna mieć kurzajkę, brodawkę czy coś w ten deseń...
A było nie dawać jej Pratchett’a do czytania... [:>]

by Jaiwo

* * * * *

ANAGRAM

Znajomi wiedzą, że na punkcie scrabble mam fisia. Zdarza mi się np. anagramować widziane na ulicy słowa np. ENERGIA na GERANIE, ANERGIE itp itd. Z moją kochaną połówką (notabene też grającą) mamy takie nieformalne zawody, kto wynajdzie komu fajniejszy zestaw do zanagramowania. Piszemy se na kartkach i se podrzucamy.
Często kończy się to głośnym myśleniem: "Cieeekaweeee coooo z teeeegoooo będzieeee". W znaczeniu: "Cholera coś Ty znowu wymyślił/wymyśliła".
Ostatnio moje Kochanie nabrała ochota wiadomo na co. Podchodzi do mnie, mówi... "No to może...." i kładzie karteczkę z napisem "SEKSIK".
Ja tymczasem rżnąc głupa odpowiadam:
- Cieeekaweeee coooo z teeeegoooo będzieeee...
Kochanie urażone, cedzi przez zęby:
- Dzieci k**wa, dzieci!

by Aztech

* * * * *

PIZZOWY


Zamówiliśmy dziś sobie pizze zamotany sobotnio jeszcze byłem.
Otwieram drzwi, biorę pizze, płace, koleś mówi:
- Smacznego.
- Nawzajem! - odpowiedziałem ja.

by yAnZy

* * * * *

ALKAN


Jak to zwykle bywa na chemii - nuda, nuda, nuda. Czekamy tylko na upragniony dzwonek. Wtedy to nauczycielka pyta klasę:
- No jak nazwiemy ten alkan? No jak? - próbuje zachęcić klase.
- Nie wiem jak pani, ale mi się podoba Zbigniew - rzecze uradowany kolega.

by matistuta@

* * * * *

W TRASIE


Miejsce akcji: stacja  benzynowa z barem, gdzieś na trasie Białystok - Warszawa. Przy stoliku siada dwudziestokilkuletnia, ładna blondynka i wcina zapiekankę. Do stolika obok przysiada się rodzinka - ojciec, mama, dwoje dzieci. Wiek dzieci - na oko 8 i 10 lat. Pan Ojciec zaczyna w stronę blondynki:
- Aaaaa, to Pani tak się wlecze tym swoim Golfem, takim zawalidrogom to powinno się ble ble ble (bez wulgaryzmów, bo dzieci przecież, ale z dużą dawką złośliwości). A cóż to Pani tak powoli jedzie? Boi się Pani szybciej?
Blondynka, odgryza kawałek zapiekanki i rzecze głośno i wyraźnie:
- Wie Pan co? Jadę na lotnisko po mojego narzeczonego. Nie było go w Polsce dwa miesiące i mam zamiar dziś wieczór uprawiać z nim dziki, namiętny SEKS, we wszystkich pozycjach, jakie znam. I jadę powoli, bo chcę dożyć tego wieczora. Bo mam ochotę na potężny ORGAZM!
Kęs zapiekanki i na cały głos:
- ŁECHTACZKOWY!!!
Ostatni kęs zapiekanki, spojrzenie na zadziwione dzieciory i podnosząc się z krzesła tekst:
- No dzieci, nie patrzcie tak, tatuś wam zaraz wytłumaczy co to seks, orgazm i łechtaczka.

by xv56@

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM

Oglądany: 47276x | Komentarzy: 15 | Okejek: 366 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało