Szukaj Pokaż menu

Wielka księga zabaw traumatycznych CXLII

22 956  
55   7  
Kliknij i zobacz więcej!Jeśli szukasz tu czegoś z czego można się pośmiać zrywając boki - zawiedziesz się. Natomiast jeśli trafiłeś tu szukając ludzi, którzy niemalże trafili do księgi Darwina - zapraszam. Dzisiejszym bohaterom w komplecie udało się przeżyć, choć były i złamania i zranienia...

Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...

PUŁAPKA

W domu, który zamieszkiwałam we wczesnym dzieciństwie korytarz był oddzielony od klatki schodowej niskimi drzwiczkami żebym nie łaziła sama po wysokich kamiennych schodach. Kiedy podrosłam drzwiczki zostały zdjęte, a w ścianie tkwiły jakieś pozostałości po zawiasach. Lat miałam wtedy może sześć. Był późny wieczór, a ja z utęsknieniem czekałam na ojca, który coś tam mi obiecał i zamiast po robocie wrócić do domu, wybrał się na piwko z kumplami. Czekałam i czekałam, a jego jak nie było tak nie było. W końcu postanowiłam go ukarać. W swoich zabawkach miałam kilkumetrowy sznurek (swoją drogą to skąd i na jaką cholerę ten sznurek miałam?). Wybrałam się na schody. Z uporem maniaka plątałam ów sznurek pomiędzy barierką schodów, a zawiasami, wierząc, że zawiany ojciec go nie zauważy i zaliczy piękną glebę.

Drzewo kreatywności - wasze pomysły i rozwiązanie konkursu

49 430  
353   22  
Drzewko zachwyciło nas w pierwszej i drugiej odsłonie, więc zorganizowaliśmy szybki konkurs i po raz kolejny udowodniliście, że macie niesamowitą wyobraźnię. Oto naszym subiektywnym zdaniem najlepsze wasze prace:

Wzruszająca opowieść o słoniu

50 946  
624   40  
W 1986, Dan Harrison udał się na wakacje do Kenii po zakończeniu studiów na Northwestern University.

Na dłuższej wyprawie poprzez afrykański busz natrafił na młodego słonia, który stał nieruchomo z podniesioną przednią nogą, Dan podszedł do niego bardzo powoli i ostrożnie.  Chcąc pomóc biednemu zwierzęciu, przyklękł aby sprawdzić co sie stało, zauważył duży kawałek gałęzi wbity głęboko w stopę  młodego słonia, więc przy użyciu myśliwskiego noża delikatnie i z troską jak tylko mógł  wyciągnął kawałek drzewa ze stopy młodego słonia.

Po tym zabiegu słoń delikatnie postawił stopę na ziemi i spojrzał Człowiekowi prosto w oczy jak by chciał coś powiedzieć. Dan przestraszony stanął niczym słup soli bojąc się, że zostanie stratowany przez zwierzę.  Na szczęście młody słoń tylko podniósł głowę i głośno zatrąbił w ramach podziękowania po czym odszedł.

Dan nigdy nie zapomniał tego słonia, ani co się wydarzyło tego dnia.           

Dwadzieścia lat później Dan ze swoim nastoletnim synem wybrał się na spacer do Chicagowskiego Zoo.

Kiedy doszli do wybiegu dla słoni, jeden z nich odwrócił się i podszedł w stronę Dana i jego syna Juniora.

Dorosły już słoń spojrzał na Dana, podniósł i postawił  z powrotem na ziemi kilkakrotnie przednią stopę po czym głośno zatrąbił nie spuszczając Dana z oczu.

Pamiętając  wydarzenia z roku 1986, Dan nie mógł do końca uwierzyć, że jest to ten sam słoń.

Jednak przełamał się, przeskoczył barierę rozdzielającą widownię od wybiegu i podążył w stronę słonia, niedowierzając spojrzał zwierzęciu głęboko w oczy. Słoń ponownie głośno zatrąbił, delikatnie owinął trąbę wokół jednej z nóg Dana i parokrotnie uderzył nim o barierę zabijając go na miejscu.

Prawdopodobnie nie był to ten sam słoń.
624
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Drzewo kreatywności - wasze pomysły i rozwiązanie konkursu
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Harajuku - japoński sposób na to, żeby wyróżnić się z tłumu
Przejdź do artykułu Rodzynki (z) wykładowców - Uniwersytet Zielonogórski

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą