@zmechu Ten tekst to pomieszanie bzdur z półprawdami.
Twierdzenie, że "na jego [Minca] polecenie zaczęto zarybiać stawy karpiami" może pochodzić tylko od osoby, która o historii hodowali ryb nie miała zielonego pojęcia.
Z zasadniczych powodów:
1. Za PRL nie stworzono żadnego większego kompleksu stawów rybnych. A już na pewno nie karpiowych, a pstrągarnie. Nie zmnieniono też specjalnie składu gatunkowego hodowanych ryb, bo:
2. Karp był od dawna podstawowym gatunkiem hodowanym w stawach.
Co do karpia na wigilii to przytoczę tekst mojego kolegi:
"Od paru lat w okolicach Bożego Narodzenia "obowiązkowo" pojawia się informacja o tym, że karp na wigilijnym stole to w zasadzie relikt PRL-u.
Ciekawie się takie teksty czyta, szkoda tylko, że w dużej części jest to trzecia z góralskich prawd.....
Bo co to w ogóle znaczy "tradycyjna polska potrawa wigilijana"? Jak popatrzy się na wigilijne zestawy dań, to różnice są nawet lokalne - postna zupa z "omielanego grochu" znana jest tylko w części Małopolski, kutia to potrawa kresowa, przy czym o ile teraz kojarzy się raczej z zaprawioną bakaliami pszenicą Wańkowicz w "Szczenięcych latach" wspomina ja zgoła inaczej....
W ogóle jak się patrzy po źródłach starszych niż XIX wieczne, to trudno znaleźć "kanoniczny" opis Wigilii. Ba, x. Kitowicz [1] opisując Boże Narodzenie w ogóle o niej nie wspomniał... Gloger [2] wspomina też, że "Wieczerza wigilijna u ludu składała się zwykle z potraw 7-miu, szlachecka z 9-u, pańska z 11-tu. Kto ilu potraw nie skosztuje, tyle go przyjemności w ciągu roku ominie. ". Trochę to odbiega od przyjętego obrazu "tradycyjnych 12 potraw"...
A jakie to potrawy? Ciężko powiedzieć, bo na wigilię jadano po prostu potrawy postne acz wykwintne. W tym ryby. A tak się złożyło, że karp, sprowadzony na te tereny ok XIII w. Był - obok śledzia - jedną z najważniejszych ryb.
W wydanym w 1573 r dziele "O spráwie, sypániu, wymiérzániu i rybieniu stáwów " [3] na 137 stron, hodowli karpia poświęcono 12, a karasiom i "nárybiéniu inszych ryb wszelákich" zaledwie 5.
A prawie dwieście lat później x Kluk [4] pisał o tym gatunku:
"Chowane u nas pospolicie Ryby, z naypożyteczniejszych są Karp, Leszcz, Szczupak, Okuń, Lin i Karaś luboby i wiecey znaleźć się mogło; i w samey rzeczy wielorakie inne gatunki chowaią niektórzy.
4. Karp pospolity (Cyprinus, Carpio) Nro 146 iest znaioma, i prawie nayprzednieysza Ryba
(.....)
10. Mięso krpiowe iest łatwe do strawienia i daie dość dobre pożywienie."
Powszechność karpia, nie znaczy jednak, że był on potrawą wigilijną. Ale w "Compendium ferculorum, albo zebraniu potraw" [5] Czerniecki podaje szereg przepisów na postne potrawy z tej ryby. A w "reprintowanej" parę lat temu "Księdze szafarskiej dworu Jana III Sobieskiego 1695-1696"[6], można przeczytać:
"24 grudnia 1695 roku, podczas wigilijnej „collatyi”, na stół Jana Sobieskiego w Wilanowie podano misę łososi, 2 misy i dodatkowo 7 półmisków karpi"
Karpia jako tradycyjne danie wigilijne wymieniają też - długo przed PRL-em - Bystroń w "Dziejach obyczajów w dawnej Polsce" [7] (przy czym wymieniany jest obok śledzia i szczupaka oraz niespsrecyzowanych innych ryb) czy Udziela w "Krakowiakach" [8]. A w 1900r Gloger [9] cytuje wiersz Artura "Or-ota" Oppmana:
"Z wielkiej kuchni gospodyni
Śle delicję za delicją,
(...)
Zasię potem lin w śmietanie
I karp tłusty w sosie szarym"
Jak widać, chociaż karp nie był "obowiązkowym" składnikiem wieczerzy Wigilijnej w całej Polsce i wśród wszystkich stanów, to w źródłach jest on jedną z najlepiej udokumentowanych podtraw wigilijnych. Jeżeli zatem ktoś nazywa go "reliktem PRL-u" to podobnie określić może całkiem sporo innych zwyczajów wigilijnych, które w po II Wojnie uległy "standaryzacji". Tyle, że to ujednolicenie chyba jednak "zasługa" nie dyrekcji Central Rybnych co popkultury. Amerykańskie "Christmas movies" św. Mikołaja z biskupa w przerośniętego krasnala zmieniły skutecznie i mimochodem.
[1] Kitowicz J. 1840 "Opis obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III", Drukarnia W. Stefańskiego, Poznań"
I jeszcze uzupełnienie ode mnie:
W "Pożodze" Kossak - Szczuckiej jest scena, jak to podczas przedświatecznego spuszczania wody z dworskich stawów rybnych okoliczni chłopi schodzą się żeby zrabować więcej karpi niż zwykle dostawali.
Karpie przedstwione są w herbie Korzbok
https://pl.wikipedia.org/wiki/Korzbok (pierwsza wzmianka z 1322 r), a Zborowski w 1505 r wspomina o Mikołaja Jaxiczu Zimlińskim herbu Karpie.
Co do hasła Mińca o "karpiu na każdym wigilijnym stole" to jest to fragment szerszej wypowiedzi - i to akurat nie Mińca - o tym, że "Władza Ludowa" zniesie dotyczczasowe nieróności. Karp pojawił się w niej jako swego rodzaju chwyt retoryczny o tym, że zostaną zaspokojone podstawowe potrzeby. I to, żewśród nich wymieniony jest karp na wigilię świadczy o tym, że było to zwyczaj powszechny i jego brak mógł być uznany za przejaw ubustwa.