i nichuja zrozumieć nie mogę... czy ktoś z Was próbował zrozumieć kobietę?

Ja tam rozumiem kobiety i mężczyzn tak samo. Ni cholery.

:gogosiek no dobra to czemu wasze "Nie" nie oznacza Nie i wszystko jest 10x pokręcone tak, że same nie wiecie już o co wam chodzi.....

:czujnyjakpiespotrojny BO TAK!!!!

Bo tak

:piesu

Baby to uje i zawsze robią na przekór.

:ethordin wcale nie!

A tak poważnie, to większość chłopów zwyczajnie nie słucha i ma w dupie, więc jak usłyszą "nie", to za cholerę nie potrafią sobie dopasować tego do kontekstu. Odrobina aktywnego słuchania i chęci komunikacji a wszystko zrozumiecie

Ale tak szczerze... po co rozumieć kobiety?

:gogosiek Ty naprawdę od nas wymagasz aktywnego słuchania tego dziamgania


A co powiesz o: "co dzisiaj zjemy? Ty wybierz..."

:ethordin nie wszystkie dziamgają

A co mam powiedzieć? Męska decyzja, mówi coś?

:ethordin Możesz być moim afrykańskim kolegą

(ale żadnych dularów na szkołę Ci nie wyślę)

:czujnyjakpiespotrojny Daj coś łatwiejszego np. fizykę kwantową

:czujnyjakpiespotrojny
Kobiety, które nas nie kochają lub których sami nie kochamy często udaje się zrozumieć (vide Balzac lub "Manwhore"). Ale gdy pojawia się miłość to zaczyna się surfowanie na jednej nodze, z tortem w ręku i opaską na oczach. Fala gdzieś niesie, wiatr wywiewa wszystkie myśli z głowy pozostawiając tylko jedną - skąd mam ten tort?

np foch... czy tzw szyszka w dupie.... czy to konieczne? Nie da się inaczej?

Kobiety powinno się kochać, akceptować i kneblować.

O prosze! Zlot samotnych cipek obwiniajacych kobiety o całe zło świata

dlaczego nie słuchamy?
żeby móc Was kochać
pięknie to pokazano w odcinku "Różowych lat 70":
https://www.youtube.com/watch?v=pRTq7i0dGnA

:mariolpin
Nie prawda... Większość zła.

Następny do kompletu

Założycie sobie klub

Autorka pisze do facetów:
"Jak wyzwolić najlepsze cechy w kobiecie:
1. Rozmawiaj z nią
2. Słuchaj partnerki i staraj się zaspokoić jej potrzeby
3. Nie buntuj się i współpracuj.
4. Upewniaj o uczuciu i pocieszaj
5. Całą energię seksualna i emocjonalną inwestuj wyłącznie w partnerkę
6. Nie zamykaj się w sobie ale utrzymuj łączność z ukochaną
7. Nie szczędź partnerce komplementów i ją doceniaj
8. Rozmawiaj z nią szczerze, nie owijając w bawełnę
9. Dotrzymuj obietnic.
10. Zwracaj na nią uwagę
11. Dziel się z ukochaną swoim życiem...."

Ja tam samo jak Gośka. Nikogo nie rozumiem.

Ale jak się zastanowię to potrafię wytropić tok myślenia. Tylko mi wychodzi, że wszyscy są głupi

:djbanan cóż za wyróżnienie

Tynf na pewno przeczytał tę książkę i zrozumiał kobiety. To by wiele wyjaśniało.

Autorka pisze do facetów:
"Jak wyzwolić najlepsze cechy w kobiecie:
1. Rozmawiaj z nią
2. Słuchaj partnerki i staraj się zaspokoić jej potrzeby
3. Nie buntuj się i współpracuj.
4. Upewniaj o uczuciu i pocieszaj
5. Całą energię seksualna i emocjonalną inwestuj wyłącznie w partnerkę
6. Nie zamykaj się w sobie ale utrzymuj łączność z ukochaną
7. Nie szczędź partnerce komplementów i ją doceniaj
8. Rozmawiaj z nią szczerze, nie owijająćw bawełnę
9. Dotrzymuj obietnic.
10. Zwracaj na nią uwagę
11. Dziel się z ukochaną swoim życiem...."

dodać chyba trzeba ten paluszek z jej pupci to nie wyjmuj nigdy...

Ale najbardziej mnie rozczula rada:
Jak kobieta ma kłopoty, czuje strach lub niepewność nigdy nie rozwiązuj jej problemów, jej nie o to chodzi, chce byś ją przytulił, pokazał serce a nie umysł...

Zatem od dziś luz panowie, szkoda waszego IQ na rozwiązania problemów, jak zaczniecie to tylko sobie przejebiecie.... przytul, połaszcz po głowie i wyraź onazki solidarności w biedzy... to wystraczy, reszta sama się naprawi.....albo pocieszona ukochana sama rozwiąże swoje problemy. Moze i przy okazji złapania formy i Twoje, po prostu je podrzuć.... fajne co?

:czujnyjakpiespotrojny nie żebym się chwalił, ale jestem z dwa razy młodszy od Ciebie i rozumiem tę poradę.

No dobra, ale doczepić można się tylko do "nie buntuj się". Resztę można zamknąć w "szanuj partnera /rkę". Chyba generalnie na tym polega związek. Na bliskości, szczerości i szacunku, nie? Czy nie?


A druga rada jest doskonała. Nie ma nic gorszego, jak po długim dniu pożalisz się, że sznurówka pękła w bucie a usłyszysz suche "weź drugą z szuflady".

:gogosiek przykład dobry ale może być i inny: przychodzisz spłakana, że w firmie Ci się rypło, opowiadasz co i jak facetowi, głowa mu dymi jak Ci pomoc, coś tam proponuje i co..... dostanie zjebkę, bo ma tylko przytulić i współczuć?
Nie mogę tego pojąć, tej zjebki oczywiście.....

I najlepsze:
Gościu, jak jednak pomożesz jej mimo oporów, nie waż się niczego oczekiwać w zamian.... żadne dziękuję ani buzi-buzi, czekaj do usranej śmierci i milcz.
Wyrażenie zdumienia, że nie ma nawet pocałuj mnie w dupę, spowoduje erupcję wszystkiego tego co Twoja Pani starannie ukrywała przed Tobą przez lata, dowiesz się o sobie wszystkiego

:czujnyjakpiespotrojny dlatego lepiej dobrać metodę do sytuacji a nie lecieć taśmowo. A drugiej części wypowiedzi nie kumam. Tak jest w tej książce czy takie masz doświadczenia? Bo wątpię, żeby to była norma

Dlatego zaczynam dochodzić do wniosku, że partnerów należałoby co kilka lat wymieniać.