Rodzynki (z) wykładowców - Liceum
masakra
·
1 kwietnia 2010
65 321
230
9
Nie odwiedzaliśmy szkół średnich (a konkretnie liceów) już ponad rok. Nadszedł czas, żeby zobaczyć co u młodszych Bojowników słychać. A można będzie się dowiedzieć czy umysł ścisły to dobre określenie, co jest po ziołach, oraz jak nietypowo przyjmować wiedzę.Przedwiośnie:Pani prof. Sz. prosi o podanie wyrazów określających Cezarego. Koleżanka z końca sali krzyczy na cały głos:
- Dorodny!
prof. Sz.:
- X, dorodny, to może być twój biust, kiedy trochę urośnie.
PO, Major G.:Odpowiedź z tematu "Zapobieganiu powstawaniu pożarów". Koleżanka się trochę mota w swoich odpowiedziach więc reakcja Majora:
- Co twoja odpowiedź ma wspólnego z ZAPOBIEGANIEM pożarów? Bo lejesz wodę, a woda to środek gaśniczy.
Podczas gdy trwa społeczna dyskusja nad problemem legalizacji bądź chociaż depenalizacji posiadania marihuany, sklepy z tak zwanymi „smart-drugs” radzą sobie coraz lepiej, a na półki trafiają coraz to lepsze, legalne odpowiedniki zakazanych w Polsce substancji. Kiedy wydawać by się mogło, że pomysłowość producentów dopalaczy ma jednak swoje granice, na nasz rodzimy rynek trafia wynalazek o nazwie „I-joint”.Cóż to takiego? Oto dopalaczowa odpowiedź na e-papierosy. A właściwie odpowiedź z dużą nawiązką, albowiem I-joint „ładowany” jest swą cenną zawartością za pomocą kabelka USB.
Sztuczny skręt kosztuje ok. 8 euro i zawiera w sobie kilka wkładów ze stężonymi ekstraktami roślinnymi, za których odpowiednie dozowanie i mieszanie odpowiedzialny jest miniaturowy procesor. Informacje o tym ile danej substancji ma zostać użyte podczas danej „sesji”, przekazywane są za pośrednictwem kabla USB w niewielkich plikach o rozszerzeniu
.blnt, .zjar lub
.puf
Software do I-jointa można ściągnąć z oficjalnej strony producenta. A jest z czego wybierać: Skunk, White widow, Purple Haze, Hashish... W wersji rozszerzonej wraz z I-jointem można kupić płytę DVD wypchaną po brzegi całkiem niezłym towarem.
Producent zapewnia, że każdy z wgranych do I-Jointa plików spowoduje uwolnienie innej dawki ekstraktów, a co za tym idzie – zapewni użytkownikowi skręta całkiem inną „jazdę”.
Oprócz swej narkotycznej zawartości I-Joint ma wbudowaną efektowną błękitną diodkę, która rozbłyśnie ciepłym światłem wraz z każdym kolejnym zaciągnięciem się.
Ci co lubią wypuszczać okazałe „chmury” nie będą czuli się zawiedzeni – omawiany tu gadżet zaopatrzony jest w miniaturowy atomizer, który podgrzewa wcześniej przygotowaną mieszankę do wysokiej temperatury i jest w stanie wytworzyć z niej całkiem dorodną mgiełkę.
Podobnie jak w przypadku drukarek, z czasem zawartość danego komponentu się kończy. Wtedy należy zanieść jointa do najbliższego sklepu z dopalaczami, gdzie w ciągu kilku minut wkład zostanie skutecznie zreanimowany.
I-Joint już teraz wywołuje spore kontrowersje – oto bowiem miniaturowe, elektroniczne bebechy tegoż wynalazku zostały scrackowane przez grupę pomysłowych Rosjan. Crack z łatwością da się wgrać za pomocą wspomnianego portu USB. Dzięki niemu do syntetycznego skręta można bez problemu wrzucać nieoryginalne pliki .blnt lub puf. Domorośli e-chemicy zaczęli więc, bazując na ekstraktowych wypełnieniach, tworzyć własne, unikalne dawki dopalaczowego szaleństwa. Większość nieoficjalnych plików można już dziś ściągnąć za pomocą rapidshare'a.
Hitem ostatnich tygodni jest e-kokaina, zapewniająca biorącemu kilka bezsennych, aczkolwiek wielce owocnych, nocy.
Tymczasem wszystkich chętnych do konsumpcji najzwyklejszego, zielonego krzaka powita w tym roku rozpalona letnim słońcem
Praga.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą