Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CCCXLVIII - Prawidłowe zakończenie

62 170  
392   19  
Kliknij i  zobacz więcej!Dziś definicja kochania bardzo, troszkę o słodziku, rozwiązaniu problemu ze śpiewem oraz znalezieniu przyczyn hałasu.

TAK BARDZO


Odwiedziłem dzisiaj moje małe cudo, bo chore. Jej mama musiała wyjść po 2 dniach siedzenia z nią w domu, bo to zajęcie miłe, lecz niezmiernie męczące.
Spędziłem tam jak zwykle wesoło 4 godzinki. Mama wróciła dość późno, więc tata właśnie kładł córcię spać.
Jak już usnęła, tradycyjny buziak w czółko i tata do domu.
Już mam wychodzić, aż tu nagle słyszę cichutki szept:
- Kocham cię, tatusiu.
No więc odpowiadam:
- Ja ciebie też, słonko.
- A jak bardzo? - nie pozwala zakończyć konwersacji, ledwie widząc przez zaspane oczka małe.
- Bardzo, bardzo, aniołku. - odpowiadam.
- Ja ciebie też bardzo, bardzo, tak bardzo, jak śmierdzą mamy bąki.
Obiecałem nie wrzucać, więc... no sami wiecie.

by fabick

* * * * *

W PRACY?

Siedzę w autobusie. Naprzeciw mnie matka (M) z córką (C), taką na oko 2,5 - 3 lata. Po kilku przystankach dosiada się jakaś jej znajoma (Z) i zaczynają sobie babulić.
Z: Skąd wracasz?
M: Od teściowej.
Z: A Jarek z wami nie pojechał?
M: Nie mógł, do późna w pracy siedzi.
C: Tata w pracy siedzi?
M: Tak córuś, w pracy.
C: To czemu babci powiedziałaś, że znowu siedzi u tej rudej pi*dy?

by Euble

* * * * *

HUMOR STARSZYCH LUDZI

Aktorzy:
"B" - babcia lat 87.
"W" - wujek lat 82.
Temat właściwy:
"W": Ło matko, ile ty masz lat?
"B": 87.
"W": Synowie jeszcze żyją?
Poniemieckie poczucie humoru.

by tulipan2

* * * * *

SŁODZIK

W robocie mamy kolegę pseudonim operacyjny "Słodzik". Znany jest on przede wszystkim z tego, że w robocie ma on do obsadzenia głównie trzy posterunki: kuchnia (żarcie) - kibel (wiadomo) - izolatka (spanie). Ma ostrego pecha, bo zawsze traci zaufanie naszego komendanta (chociaż starsi służbą twierdzą, że on nigdy tego zaufania nie odzyskał). Akcje z Mariuszem wychodzą całkiem niezłe, zwłaszcza że chłop mimo rozmiarów 2/2 w testach na inteligencję wykazałby się niepospolitą siłą...

1. "Słodzik" zawsze przechwalał się jak to on kobiety bajeruje i ile to on jest w stanie poderwać itp. Więc chłopaki wysłali mu SMS z numeru, którego nie miał w spisie, treści mniej więcej takiej: "Kochanie! Dlaczego ciebie wczoraj nie było? Tęsknię". Cała jego zmiana jeździła do Mariusza do domu tłumaczyć, że to żart, bo "Słodzik" był już spakowany w reklamówki, a te lada chwila miały zostać wystawione za drzwi.

2. Swego czasu niemiecka wycieczka się zaplątała w lesie i trafiła na nasze ruiny. Ponieważ to obiekt wojskowy i pętać się w jego pobliżu (zwłaszcza od strony lasu) nie wolno, "Słodzik" wyskoczył "upomnieć" wycieczkowiczów. Lata praktyki w jeżdżeniu do Niemiec po śmieci (wystawki) zrobiły swoje i Mariusz czystym niemieckim zaszczebiotał (pójdzie fonetycznie, bo ja sam nie władam tym pogańskim językiem w piśmie):
- Nicht szisen. Wycieczken curik!
Żałuję, że nie widziałem min tych Niemiaszków gdy w środku lasu wyszedł do nich goryl w mundurze, z automatem kałasznikowa w garści i darł się, żeby nie strzelali... Pewnie niejednemu się okupacja przypomniała...

by bartosz_k

* * * * *

PRZEPUSTKI


Przed chwilą zadzwonił mój tata:
- Słuchaj, bo jak wy wyjeżdżaliście w niedzielę, to zostawiliście przepustki swoje...
- Jakie nasze przepustki?
- No u ciebie w pokoju, na biurku. Bo my się z mamą martwimy, że teraz was nie wpuszczą i będziecie tak siedzieć na ulicy...
- Ale gdzie? Do czego? Jakie przepustki?
- Jak to gdzie? Do zoo.

Fakt, robiłam porządek w torebce i zostawiłam na biurku stare bilety.

by ktiwmr

* * * * *

DZIECI SZEFOSTWA

Mam ja to nieszczęście pracować w firmie rodzinnej.
Jak zwykle w poniedziałki odwiedzają nas dzieci szefostwa. Same szefostwo śmieje się, że dla mnie i koleżanki jest to doskonały środek antykoncepcyjny. Dwa urocze (niech ich piekło pochłonie) diabełki. Dziewczynka w wyszczekanym wieku lat 6 i dwa lata młodszy, zaszczuty osobnik płci męskiej.
Akcja właściwa dzieje się w kuchni.
Wpada z wieeelkim rykiem mały mężczyzna:
- Ueueeeeee... Bo on.... ona... Bueueeeeeueeee...
Sekundę później z impetem wkracza siostra z wrzaskiem:
- Ja tylko żartowałam! Nie masz downa!
Śmiałam się przez łzy (bo mi kawa nosem poszła).

by Vissenna

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków.

Na co dzień zajmuję się drukarkami (serwis, eksploatacja itp.), moja firma wystawia się na giełdzie komputerowej. Któregoś razu na giełdzie moje stanowisko odwiedziło dwóch policjantów.
Mundurowy:
- Czy jest czarno-biały tusz?
- Czarny jest, biały nawet dorzucę gratis (hehe), ale do jakiej drukarki?
- Moment... Mam gdzieś zapisane...
W tym momencie pan oficer znalazł karteczkę z modelem drukarki, podał mi ją, patrzę a tam napis: "FIULET PAKART 640c".

by Maciek007

* * * * *

Niedawno na zajęciach z dzieciakami pewien Zbyszek uświadomił mi po raz kolejny, że jak masz coś do powiedzenia, to nie mów tego przy dziecku.
Zbyszek: Proszę pani? A czemu pani nie chodzi do tamtej grupy na końcu korytarza? (chodziło mu o dzieci niepełnosprawne).
Ja: Bo nie mam takich kwalifikacji.
Zbyszek: A co to znaczy?
Ja: No mogłabym na przykład nie odpowiedzieć na wszystkie ich pytania… Nie mam takiej wiedzy (powiedziałam najprościej jak umiałam i chyba zrobiłam przy tym jakąś smutniejszą minę).
Zbyszek: Pani się nie przejmuje, po co pani ta wiedza... Mój tata mówi, że z takimi cyckami, to sobie pani poradzi w życiu...

by Iskierka

* * * * *

20 kolesi (w tym mój kolega) z bractwa rycerskiego o niewiadomej mi nazwie, na ichnim zlocie imprezuje przez ładnych kilka dni w wynajętym domku.
Przez cały czas ich pobytu z "jamnika" stojącego na oknie wydobywa się w kółko Macieju jeden jedyny utwór pt. "Panie Waldku" Kazika, nie muszę dodawać, że na cały regulator we dnie i w nocy.
Któregoś pięknego poranka P. budzi się niekoniecznie trzeźwy, wychodzi przed domek i widzi sąsiada, który niekoniecznie w dobrym nastroju pędzi w jego stronę ze sztachetą, krzycząc, że go " normalnie zapierd..... za tę muzykę!"
P. cofa się przerażony, ponieważ w swoim stanie nie byłby w stanie nawet się obronić, gdy nagle dzieje się coś dziwnego. Facet zatrzymuje się w połowie drogi, zawraca na pięcie i spieprza z tą samą prędkością w drugą stronę.
P. powoli odwraca się i co widzi?
Dwudziestu kolesi murem z mieczami i toporami w ręku i na trzy cztery zaczynają śpiewać:
- BOOOOGUUUUROOOOOODZIIIICAAAAAAAAA!!!

by Melange

I powracamy do autentyków teraźniejszych.


* * * * *

ZNALAZŁ ROZWIĄZANIE

Jedziemy autem, ja śpiewam. W pewnym momencie mówię do Kuby z rozgoryczeniem.
- Mam taki niski głos jak śpiewam, chciałabym mieć taki wiesz, taki wysoki, delikatny, dźwięczny, dziewczęcy...
- Jaja sobie obetnij.

by krolowa_sniegu

* * * * *

PRZYZWOLENIE MAMUSI

Scenka ze sklepu zoologicznego. Mnie rozbawiła.
Mama [M] wraz z może 4-5-letnim synem [S] przechodzą obok zabawek dla psa. Dziecko sięga po zabawki i wywiązuje się dialog:

M: Kochanie zostaw to, to jest dla piesków. Przecież nie mamy psa.
S: A będziemy mieć psa?
M: Tak, kiedyś będziesz miał pieska.
S: Kiedy?
M: Jak dorośniesz i będziesz mieszkał sam.
S: Dziękuję, mamusiu.

I wy narzekacie na dzisiejszą młodzież i bezstresowe wychowanie...

by aga21aga

* * * * *

COŚ Z WULKANEM

Sprzed kilku dni, się mi przypomniało.
Wchodzi moje szczęście do domu i od progu woła:
- Słyszałaś? Erupcja była! Włącz telewizor!
Kiedy zobaczył moje zdumione spojrzenie
- Nie, nie, głupia kobieto, erupcja, e r u p c j a...

O co on mnie podejrzewa?

by wiedzma___

* * * * *

WYPEŁNIŁ POLECENIE

Gwoli wprowadzenia. [T]ata jest wędkarzem. Wybieraliśmy się któregoś weekendu razem z taty kolegą nad morze, aby wypłynąć na dorsze. [J]a robiłem za kierowcę. Należy nadmienić, iż mamy w samochodzie automacika z dwoma trybami jazdy (D = normalna jazda, S = jazda sportowa). Akcja rozgrywa się już w drodze powrotnej (ok. godz. 21). Wyjeżdżamy z Władysławowa i rozpoczyna się walka z nudą i mocno niedzielnymi kierowcami. A więc wyprzedziłem parę samochodów, ale jak to bywa trafi się na ten jeden, za którym można się wlec. Więc wywiązała się rozmowa z rodzicielem:
[T]: Może byś go w końcu wyprzedził...
[J]: No mógłbym...
[T]: No to włączaj S-kę i wyprzedzaj...

No to co ja mogłem zrobić. Paluszek do radia. Wciskamy guziczek od ESKI  i gaz do dechy... 50 KM jak nic przybyło.
Reszta drogi spędzona w rewelacyjnym humorze pasażerów...

by szalek999

* * * * *

PRAWIDŁOWA ODPOWIEDŹ

Historia z mojej parafii, w której również funkcjonuje msza tak zwana "dziecięca". Ksiądz, po czytaniu Ewangelii, zwykł podchodzić do dzieci z mikrofonem (a nierzadko z jakimś symbolicznym gadżetem) i zadawać im proste pytania. Sytuacja właściwa: ksiądz pokazuje kartkę z narysowanym serduszkiem i pyta dzieciaki:
- Dlaczego to serduszko jest białe? (że niewinne, czyste etc).
Na to zgłasza się rezolutna kilkulatka i odpowiada:
- Bo ksiądz nie miał kredek!

by Neiti

* * * * *

ZNALEZIONA PRZYCZYNA

Mieszkamy z koleżanką niedaleko. W celach oszczędnościowych jeździmy do pracy jednym samochodzikiem, jej, bo po drodze odwozi młodszą latorośl do przedszkola. Ów piękny francuski samochodzik jest nieco starszy od jej córy, liczy sobie bowiem już 11 wiosen.
Akcja właściwa:
Dziś po pracy wsiadamy. Gosia odpala. Coś stuknęło porządnie. WTF? Patrzymy na siebie. Silnik pracuje normalnie. OK.
Stwierdzenie: A co tam, jedziemy, czas do domu. Gocha wrzuca wsteczny i w tym momencie jakiś facio stuka w boczne okienko.
- Ja bardzo panie przepraszam... Ale właśnie wam rura wydechowa odpadła...

by jenny8

* * * * *

PRAWIDŁOWE ZAKOŃCZENIE

Oglądamy "Katyń" z mężem. Film OK, ale ja byłam zmęczona i tak oczka same się zamknęły w połowie filmu. Oczywiście przebudziłam się  w najlepszym momencie, czyli na końcowych napisach, i półprzytomna pytam:
- Rozstrzelali ich?
Mąż z kamienną twarzą:
- Nie, uratowali ich alianci.
To ja burknęłam, że fajnie i poszłam się myć, dopiero prysznic uświadomił mi moje żenujące zapytanie, do dziś podziwiam opanowanie męża, ponoć śmiał się kilka minut, jak byłam w łazience.

by kasia34

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule wpisz Autentyk


Oglądany: 62170x | Komentarzy: 19 | Okejek: 392 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało