Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rzecz kultowa: Pilot do telewizora

118 910  
510   26  

Spośród wszystkich wynalazków stworzonych ludzką ręką tylko kilka zasługuje na własny pomnik, kapliczkę oraz hymn pochwalny wykonywany na stojąco i ze łzami najgłębszego, męskiego wzruszenia w oczach. I wcale nie chodzi nam tu o tabletkę gwałtu, ale o coś tak prozaicznego, jak pilot do telewizora.

Pilot do telewizora zaprojektowany został przez samego Leonarda da Vinci, ale niestety – wielki geniusz wyprzedzający swą epokę o dobrych kilka wieków nie pozostawił żadnych szkiców ani opisów tego wynalazku, więc dupa blada – musicie wierzyć nam na słowo.

Pilot z kabelkiem

Pierwszym urządzeniem, pozwalającym na zmienianie kanałów bez potrzeby ruszania opasłego tyłka z wygodnie wymoszczonej kanapy był produkt firmy Zenith - „Lazy Bones” (1950 r.). Wynalazek ten połączony był z telewizorem za pomocą długiego kabla, co owocowało częstymi potknięciami domowników, a co za tym idzie - pojawianiem się trudnych do sprania śladów krwi na amerykańskich dywanach. Co miało oczywiście wpływ na ekonomię - w tamtych czasach na rynku pojawiły się najlepsze wywabiacze plam...
 

Pilot z latarką

Dopiero parę lat później ta sama firma opracowała nowy, rewolucyjny, bezprzewodowy kontroler. Urządzenie zwało się „Flashmatic”. Pilot zaopatrzony był w żaróweczkę wysyłającą strumień światła do fotokomórki.


Aby prawidłowo obsługiwać ten sprzęt, trzeba było mieć celność snajpera i cierpliwość szachisty. Ponadto fotokomórka nie rozróżniała sygnału wysyłanego z pilota od każdego innego źródła światła, co doprowadzało amerykańskich telewidzów do bojowego szału.
 

Pilot na ultradźwięki

Wynalazcy nie dawali jednak za wygraną i dalej robili wszystko, aby zminimalizować fizyczny ruch  telewidzów. Rok po pilocie świetlnym, firma Zenith zaprezentowała światu urządzenie „Space Command”, które wykorzystywało ultradźwięki o rożnej częstotliwości, które wychwytywane były przez odbiornik telewizyjny. No i co z tego, że kanały się elegancko zmieniały, skoro człowiek nie mógł w spokoju oglądać oper mydlanych? Wszystko to przez wrażliwego Burka, który wpadał w histeryczny popłoch za każdym razem, gdy ktoś ośmielił się zmienić kanał...
 

Pilot na podczerwień

Niemalże ćwierć wieku później na rynku pojawiły się piloty wykorzystujące podczerwień. Philips zaatakował sklepy z przejściówką do telewizora oraz dołączonym do niej kontrolerem IR. Amatorzy szklanego ekranu kwicząc z radości płacili 190 dolarów za to urządzenie.

 

Pilot – poduszka

No, to historię mamy już za sobą. Czas na to, co najlepsze. Skoro już zapewniono nam to, że będziemy mogli surfować po kablówce bez potrzeby spełzania z wygrzanej sofy, to czas na krok dalej. Oto pilot, dzięki któremu nie tylko nie ruszymy się sprzed telewizora przez całą noc, ale i wyśpimy się podkładając go sobie pod głowę, kiedy już film się skończy.

Pilot – gigant

Miłośnik telewizji gubi pilot średnio 3-4 razy w tygodniu. Tak – komuś się nudziło i przeprowadził nawet badania na ten temat. Przy okazji – podobno 18 % kobiet wolałoby zrezygnować z seksu na cały tydzień niż zgubić kontroler TV... Wróćmy jednak do tematu zaginionych pilotów. Aby ułatwić poszukiwania tego przedmiotu, pewien producent wyszedł z założenia, że łatwiej znaleźć słonia w ciasnym M-1 niż igłę w stogu siana. Genialne olśnienie, prawda? Dzięki niemu powstał taki oto pilot-gigant.

Pilot – dłuuuuuuuuuuugi

Potrzeba matką wynalazku. Kontroler ten ma aż 103 guziki i jest tak długi, że właściwie równie dobrze można by potraktować go jako sękaty badyl do wciskania przycisków w samym telewizorze. Na szczęście tego typu pilot ani nie jest przyszłością telewizji, ani nigdy nie trafi na sklepowe półki – to tylko artystyczny odjazd rosyjskiego projektanta - Arta Lebedeva.
 

 

Pilot – pogromca kalorii

A ten oto kontroler, w odróżnieniu od powyżej przedstawionych, ma zmusić telewidzów do zażycia nieco ruchu. Dlatego też nikt go pewnie nie kupuje... Aby poskakać sobie po kanałach, trzeba  poskakać sobie i po pilocie. Wyobrażacie sobie podstarzałą panią domu szukającą programu z brazylijskimi telenowelami, który gdzieś jej zaginął wśród 400 innych kanałów z kablówki?

Pilot – różdżka

Wielbiciele Harry'ego Pottera Hermiony Granger mogą czuć się zaszczyceni - oto prawdziwa magia, czyli różdżka, która sprawi, że TVN zamieni się w Telewizję Trwam (badum tsssss...!). Różdżka rozpoznaje 13 różnych gestów - można więc machać nią sobie przed telewizorem i wkur#iać babcię usiłującą w spokoju obejrzeć „Familiadę”.
 

Pilot – NES

Ci, co nie pamiętają czasów, kiedy szczytem lansu była 8-bitowa konsola Pegasus mogą sobie spokojnie odpuścić ten punkt – to jest bowiem pozycja dla każdego, kto pół dzieciństwa spędził mordując pady na grze  „Contra”. To uniwersalny pilot wyglądający identycznie co kontroler do jednej z popularniejszych konsol z tamtych lat. Jako niepoprawni gadżeciarze domagamy się takiego prezentu na gwiazdkę!
 

Pilot – otwieracz do piwa

Cóż to za bzdura? Od kiedy potrzeba otwieracza, aby otworzyć butelkę piwa? A od czego są zęby, krawędź stołu, zapalniczki, klucze, żona czy widelec?
 

 

Pilot – etui na okulary

Ktoś mądry zauważył, że telewizyjne piloty są równie często gubione co okulary i stwierdził, że trzeba coś z tym zrobić. Podejrzewamy, że pomysł ten narodził się podczas długotrwałego palenia wyjątkowo bogatej w cenne właściwości trawki, bo tak oto powstał futerał na okulary, będący jednocześnie pilotem do telewizora. To tak idiotyczne, że aż genialne...

Pilot – zamknij, !@#& ryj! 

Doczekaliśmy się czasów, gdy to w przerwie pomiędzy reklamami można zobaczyć fragmenty filmów. Trochę jednak nas irytuje częstotliwość zakłócania nam seansów bloków reklamowych. Na szczęście filmowe wstawki nie trwają dłużej niż 5-10 minut, więc posługując się prostą rachubą – 40 minut reklam w zamian za parę marnych minut filmu – i tak nie jest najgorzej.

Aby jednak dać upust wściekłości, można kupić sobie taki oto kontroler. Ma on tylko jeden guzik o uroczej nazwie „Zamknij, !@#& ryj!” - dzięki niemu telewizor milczeć będzie jak grób, a my w spokoju pójdziemy doprażyć sobie nieco popcornu.
 

Co nam dały piloty TV?

Z pozoru prosty wynalazek przyniósł ze sobą pewne konsekwencje - narodziło się zjawisko zappingu, czyli kanałowego surfowania. Od momentu kiedy w domach pojawiły się kontrolery TV, widz stał się wyjątkowo niecierpliwy i rzadko kiedy potrafi obejrzeć cały program bez chwilowego choćby zmienienia kanału. Sprawiło to, że stacje telewizyjne musiały niekiedy drastycznie zmienić swoją formułę, stając się możliwie jak najbardziej atrakcyjne wizualnie dla odbiorcy. Z pozoru niewinny wynalazek wprowadził telewizję w zupełnie nową erę.
 


Źródła: 1, 2, 3, 4, 5

Oglądany: 118910x | Komentarzy: 26 | Okejek: 510 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało