Witamy! Dzisiaj przeczytacie o niepijącym Marianie, o czym rozmawiają chirurdzy na przerwie na papierosa oraz tajemnicy sukcesu zawodowego kulturysty...
- Dziewczyny, przebiłam swój pępek w pięciu miejscach!
- Super, nie trzeba nosić szortów, wystarczy włożyć pierścienie i powiesić zasłonkę!
by Peppone * * * * *
Żona pyta męża:
- Widziałeś kiedyś pogięty banknot 100 PLN?
Mąż na to znudzonym głosem:
- Nie.
- To popatrz... - mówi żona, po czym wyciąga banknot kieszeni i gniecie go.
Po chwili znowu pyta męża:
- A widziałeś kiedyś pogięty banknot 200 PLN?
Mąż odpowiada głosem zdradzającym lekkie zainteresowanie:
- Nie, nie widziałem.
- To popatrz... - mówi żona, po czym wyciąga drugi banknot kieszeni i gniecie go.
Mija dłuższa chwila, po czym żona pyta:
- A widziałeś kiedyś pogięte 100.000 PLN?
Mąż podekscytowanym głosem odpowiada:
- Nie widziałem!
- To idź i sobie zobacz. Stoi w garażu...
by edward * * * * *
- Słyszałeś ostatnią nowinę? Marian już nie pije!
- Co ty mówisz?! Taki zakapior, to niemożliwe...
- Możliwe. Właśnie czytam jego nekrolog.
by zajebioza * * * * *
Trzej chirurdzy palą na werandzie szpitala rządowego.
Chirurg brzuszny mówi:
- Rano wycinałem wyrostek - zanim utorowałem sobie drogę przez warstwę tłuszczu, dwa skalpele stępiłem!
Kardiochirurg:
- To pikuś. Robiłem plastykę zastawki deputowanego - otworzyłem klatkę piersiową, dotarłem do serca - a tu kamień! Zużyłem dwie diamentowe tarcze do szlifierki kątowej.
Neurochirurg:
- Chłopaki, to wszystko nic. Próbowaliście kiedyś przeszczepić mózg polityka w czaszkę kurczaka i tak przymocować, aby nie grzechotał?
by Peppone * * * * *
- Wiesz dlaczego ślub bierze się przed ołtarzem? - zapytał szeptem żonę.
- Dlaczego?
- Bo od początków ludzkości składano tam ofiary z ludzi.
by edward * * * * *
- Jakim cudem udało ci się zostać zawodowym kulturystą, skoro zawsze byłeś cienias z WF-u?
- Ale zawsze byłem prymusem z chemii.
by Peppone * * * * *
Żona odeszła ode mnie, bo ponoć jestem paranoikiem i panikarzem!
[update]
Nie odeszła. Była na poczcie.
by Leszek_z_balkonu * * * * *
Na lotnisku w Melbourne pasażer jest przepytywany przez australijską celniczkę:
- Nazwisko?
- Smith.
- Narodowość?
- Brytyjska.
- Był pan karany?
- Przepraszam, nie wiedziałem, że to jest nadal wymagane...
by edward * * * * *
Adwokat doradza swojemu klientowi:
- Najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić w swojej sytuacji, jest powrót do żony.
- Zastanawiam się, co twoim zdaniem jest najgorsze?
by Peppone * * * * *
Faceci, zapamiętajcie raz na jutro najważniejszą zasadę ofiologi. Im jaskrawsze zabarwienie, tym jadowitszy osobnik!
by lary * * * * *
A sto Wielopaków temu śmialiśmy się na przykład z tego: - Odgadujesz wszystkie moje życzenia...czynisz mnie szczęśliwą...
- Jeszcze wina?
- Jak ty to, do cholery, robisz?!
by Peppone * * * * *
Idzie jeżyk drogą przez las, aż tu nagle z naprzeciwka wali na niego tabun rogacizny. Kolce dęba, oczy w słup. O, mój boże. W lewo? W prawo? - zastanawia się.
Jeb! Jeb Jeb! Leży jeżyk wdeptany w glebę i wydaje ostatnie tchnienie.
- Za... dużo... polityki.
by Rupertt * * * * *
Opowiedz mi jeszcze raz jak to zbyt głośno rozładowywałam zmywarkę, kiedy ty oglądałeś zawody golfowe. Policja będzie chciała wiedzieć dokładnie jak do tego doszło.
by Cieciu * * * * *
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 773 poprzednie odcinki Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!