Dekapitacja, trudne słowo, oznacza pozbawianie głowy. Tutaj chodzi o artystę buntownika, fana kultury zombie i ulicznego kontestatora, który wkrada się w system niczym członek Fight Clubu i urywa komercyjnym postaciom głowy... nie, nie tak jak gilotyna francuskiej rewolucji - po prostu podmienia głowy na krwawe kikuty. Działa na billboardach, na plakatach przystankowych i metrze w Londynie. Oto kilka jego uroczych dzieł:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą